Co się stanie z baterią po zezłomowaniu samochodu elektrycznego? Miłośnicy ekologii lubią podnosić argument, że jest to trudny w przetworzeniu produkt, który na wysypisku będzie przez setki lat zatruwał środowisko. Okazuje się jednak, że nikt sobie nie pozwala na takie marnotrawstwo.
Stare baterie do domów, fabryk i krajów rozwijających się
Spis treści
Najważniejszy jest fakt, że bateria praktycznie nie ma szans trafić na wysypisko. Gdyby jednak tak się stało, to natychmiast chętnie przechwyciliby ją ludzie, którzy z rzekomo zużytych ogniw budują magazyny energii. Te magazyny następnie wykorzystują do przechowywania energii pozyskiwanej za pomocą paneli fotowoltaicznych. Albo do przerobienia na prąd starego BMW serii 5:
> Stare baterie z laptopów do domu i… auta elektrycznego?
> Elektryczny BMW 528i (1997) – 1 200 kilometrów zasięgu z bateriami 162 kWh?! [WIDEO]
Wspomniane już BMW również chętnie zbiera swoje baterie i właśnie uruchomiło dzięki nim magazyn energii ładowany za pomocą farmy wiatrowej. Prąd z wiatraków zasila okoliczne gospodarstwa oraz… fabrykę elektrycznych BMW i3.
Renault ze starych baterii chce produkować Powervault, czyli magazyn(ek) wielkości zmywarki, który przechowuje energię dla gospodarstwa domowego. Ta „zmywarka” jest w stanie pomieścić tyle ogniw, że wystarczą one na jeden-dwa dni normalnego życia gospodarstwa domowego. Wyobraźmy to sobie: ładujemy nasz magazyn tanio w nocy, a w dzień odcinamy się od drogiego prądu i korzystamy z zasobów naszego magazynka. Niezły pomysł, prawda? W dodatku całkowicie realny!
Nissan wraz z Eatonem wykorzystuje stare baterie z Leafów i e-NV200 do budowy xStorage, czyli magazynu energii, która służy do zasilania gospodarstwa domowego albo… ładowania kolejnego Leafa. Dzięki takim bateriom na Zachodzie można nawet zarobić:
> V2G, czyli samochód jako magazyn energii dla domu. Ile można ZAROBIĆ? [odpowiadamy]
Jaguar Land Rover dołącza do grona
Do tego zacnego grona firm żywo zainteresowanych starymi bateriami dołącza właśnie Jaguar Land Rover. Firma dopiero przymierza się do elektryfikacji swoich produktów (vide: Jaguar I-Pace), ale równolegle rozpoczęła pracę z Uniwersytetem Warwick i Videre Global.
Dział badawczy uniwersytetu, WMG, wystartował właśnie z prototypowymi magazynami energii, które zbudowano w oparciu o stare i rzekomo zużyte ogniwa z samochodów elektrycznych. Już kilka miesięcy temu naukowcom udało się udowodnić, że odpowiednie potraktowanie nawet starych ogniw może znacząco wydłużyć ich życie.
Videre Global z kolei spojrzy na zużyte ogniwa z punktu widzenia optymalizacji kosztów i pomocy krajom rozwijającym się. Dzięki temu stare baterie nie będą już zalegały na dzikich wysypiskach śmieci w krajach trzeciego świata. W najgorszym razie posłużą raczej do zasilenia tych krajów i przyspieszenia ich rozwoju.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|