Amprius pochwalił się ogniwami, które oferują wysoką gęstość energii i jednocześnie potrafią przyjmować i odbierać bardzo wysokie moce. Firma obiecuje w szczycie 4,4 kW (6 KM) mocy z każdego kilograma ogniw. Jeśli założymy, że typowa bateria samochodu elektrycznego ma 350 kilogramów ogniw, to byłaby ona w stanie wygenerować maksymalnie 1 540 kW/2 090 KM mocy. Typowe auta spalinowe mogą tylko pomarzyć o regionach przekraczających 1 MW, a tutaj mielibyśmy 1,5 MW w normalnym elektryku.

Najmocniejszy samochód na świecie mógłby być jeszcze mocniejszy

Najmocniejszy samochód na świecie jest – a jakże! – elektryczny. To Aspark Owl, którego twórcom przyświecała chęć stworzenia najmocniejszego auta: Owl ma 1 456 kW/1 980 KM mocy osiągane dzięki baterii o pojemności 69 (64) kWh. Producenta ogniw nie ujawniono, wiemy natomiast, że są one w formacie 18650, tym samym, który Tesla stosuje w Modelach S i X. Wysoka moc ma swoją cenę. Ogniwa potrafiące oddać bardzo duże moce zwykle dysponują niższymi gęstościami energii, żeby nie ulegały zbyt szybkiej degradacji: zasięg Aspark Owla to 400 jednostek NEDC, około 270 km realnie w trybie mieszanym, około 315 jedn. WLTP [obliczenia Elektrowozu].

Amprius chwali się, że jego nowe ogniwa mają gęstość energii równą 0,4 kWh/kg, co jest wartością lepszą niż właściwie wszystkie masowo produkowane ogniwa Li-ion do samochodów elektrycznych (~0,27-0,32 kWh/kg). Mimo tego w standardowych warunkach potrafią one osiągnąć moc do 3,5 kW/4,8 KM z każdego 1 kilograma ogniw. W szczycie, przy wysokim poziomie naładowania, jest to ponad 4,4 kW/kg. Moc rozładowywania ma wynosić 10 C (10 x pojemność baterii, czyli np. 750 kW/1 020 KM dla baterii 75 kWh), moc ładowania jest niewiele niższa, wynosi około 7 C.

Amprius utrzymuje, że jego nowe ogniwa mogą osiągnąć 80 procent naładowania w około 6 minut „lub mniej”, zatem bardzo krótki postój pozwalałby na odzyskanie kolejnych kilkuset kilometrów zasięgu. Startup mówi o mocy i gęstości energii około dwukrotnie wyższej niż w ogniwach Li-ion z anodami grafitowymi, sam bowiem stosuje anody z krzemowych nanorurek.

Firma widzi zastosowanie swoich produktów w statkach latających (eVTOL, UAV), które potrzebują dużych mocy podczas startu i wznoszenia oraz jak największych zasięgów w trakcie lotu (źródło). W samochodach elektrycznych ogniwa Amprius miałyby pozwolić na przyspieszenie do 97 km/h (0-60 mph) w czasie poniżej 1,5 sekundy. Komercjalizacja (=większa dostępność i masowa produkcja) nowych ogniw ma mieć miejsce na początku 2024 roku.

Różne formaty ogniw Amprius, zdjęcie ilustracyjne (c) Amprius

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 8 głosów Średnia: 3.8]