Fisker zapowiedział, że dzięki współpracy z firmą Ample od początku 2024 roku będzie gotowy dostarczać swoje samochody z wymienną baterią. W pierwszym rzucie mają być oferowane firmom posiadającym tabory aut. Produkcja modelu Fisker Ocean teoretycznie już wystartowała, wymienna bateria to zupełnie inna koncepcja niż bateria na sztywno zamontowana w podwoziu – przypomina nam ona obietnice Fiskera, że „już w 2021 roku wprowadzi na rynek samochód z ogniwami ze stałym elektrolitem”.

Fisker Ocean = vaporware?

Termin „vaporware” powstał w branży komputerowej, oznaczał sprzęt lub oprogramowanie, które było szumnie zapowiadane, lecz nigdy nie trafiło do sprzedaży, ponieważ – jak okazywało się po czasie – nigdy nie było gotowe, najczęściej z powodu braku pieniędzy. Fisker Ocean to przyjemny dla oka, interesujący technologicznie samochód elektryczny, który w dodatku ma być sensownie wyceniony. Jest z nim tylko jeden problem: nie ma go.

Produkcja auta wystartowała rzekomo w listopadzie 2022 roku, na okres styczeń-marzec zaplanowano wytworzenie 300 sztuk, na drugi kwartał już 8 000 egzemplarzy. Tymczasem pierwszy samochód (!) został dostarczony na początku maja, w całej wielkiej hali Fiskera widać jeszcze tylko dwa inne auta, a nowy właściciel pojazdu wyjeżdża nim na miejscu pasażera. Cóż za ekscytacja nie móc pobawić się nową zabawką, na którą wydało się mnóstwo pieniędzy:

Problemy i nowe funkcje

Teraz firma utrzymuje, że na początku 2024 roku będzie w stanie zaoferować Fiskery Ocean pozwalające na wymianę baterii. To nie jest technologia z rodzaju „zmieńmy felgi na mniejsze”, może wymagać dopasowania struktury auta lub skorzystania z odpowiedniej licencji. Magna, która produkuje nowe elektryki Fiskera w fabryce w Grazu (Austria), w tych samych zakładach wytwarza też Jaguara I-Pace. Ten ostatni nie pozwala na podmianę akumulatora w trasie, bo cały pojemnik jest wklejany w podwozie z użyciem pasty termoprzewodzącej – żeby wykorzystać tę drogę na oddawanie ciepła.

Zatem Magna albo nie jest jeszcze gotowa i usiłuje dopasować się do nowego pomysłu Henrika Fiskera, albo też wdrożyła odpowiednią technologię – po co w takim razie kolejny niemal rok oczekiwania? Więcej: Fisker wydaje się mieć nadzieję, że system Ample przyciągnie przedsiębiorstwa zainteresowane zakupem elektryków, ale niemogące sobie pozwolić na oczekiwanie na ładowanie. Ma się to przełożyć na przyspieszenie sprzedaży samochodów na różnych rynkach.

W bardzo podobnym schemacie właściciel firmy anonsował ogniwa Li-ion ze stałym elektrolitem, które również powinny trafić do Fiskera Ocean. Miały być lada chwila, miały przynosić przełom, 800 kilometrów zasięgu i ładowanie w 1 minutę, żeby dodatkowo kusić osoby nieprzekonane do elektryków. Po około dwóch latach intensywnych zapowiedzi Fisker nagle zrezygnował z idei tłumacząc, że baterie solid-state nie są jeszcze gotowe.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]