Tom Zhu, wiceprezes Tesla China, zyskał nowe obowiązki. Choć nadal pracuje bezpośrednio pod Elonem Muskiem, teraz odpowiada też za fabryki w Stanach Zjednoczonych oraz sprzedaż w Ameryce Północnej i Europie, dowiedział się Reuters. Tym samym jego obszar kompetencji ustępuje tylko temu, który ma Musk. Nieoficjalnie mówi się, że w przyszłości może on zostać prezesem Tesli. Szczególnie, że świetny wynik Chin i rozwój firmy na tym obszarze, był jego bezpośrednią zasługą.
Elon Musk oddał część władzy w Tesli
Musk parokrotnie wypowiadał się o Giga Shanghai jako o prymusie wśród fabryk. Nieprzypadkowo też właśnie ten zakład uczynił głównym centrum eksportowym Tesli Model 3 i Y dla krajów położonych poza Ameryką Północną. Od początku za lokalizację odpowiadał Tom Zhu. Możliwe, że to on decydował o sprzedaży aut na lokalnym rynku i ich eksporcie do Europy, ale to już nasze spekulacje opierające się na tym, że pod koniec roku 2022 chiński oddział Tesli zmienił strategię cenową i związaną z transportem.
Od Nowego Roku Zhu odpowiada za największe fabryki Tesli (Giga Shanghai, Giga Texas, Fremont, bez Giga Berlin) oraz sprzedaż w Ameryce Północnej, Europie, Azji i Chinach. To on został w grudniu 2022 roku sprowadzony do Stanów Zjednoczonych, by rozwiązać problemy z korkującą się produkcją. Już wtedy zaczęto spekulować, że jest to sygnał, że wkrótce może zostać awansowany. Pojawiły się nawet plotki, że przejmie rolę prezesa Tesli, podczas gdy Elon Musk skupi się na rozwoju SpaceX i Twittera.
Zhu nie jest zaangażowany w projektowanie i rozwój aut, czyli bardziej twórcze dziedziny, w których zawsze brylował Musk. Giga Berlin ma na razie zostać pod bezpośrednią opieką Joe Warda, który jednak też z czasem ma zacząć raportować bezpośrednio do Toma Zhu, donosi Reuters. Chińczyk dołączył do Tesli w 2014 roku, wcześniej zarządzał firmą zajmującą się projektami infrastrukturalnymi w Afryce. To od niego będzie zależeć produkcja Cybertrucka oraz nowych modeli na Platformie 3. Generacji.
