Grupa Volkswagena przymierza się do sprowadzania do Europy samochodów produkowanych w Chinach. Pierwszy ma być Cupra Tavascan, koncepcyjny jeszcze elektryk stworzony na bazie VW ID.5 GTX. Model ma być wytwarzany w fabryce należącej do konsorcjum Volkswagen-JAC i trafić na Stary Kontynent w 2024 roku. Jako uzasadnienie decyzji o wyprowadzeniu linii montażowych poza nasz region podano „ograniczone moce produkcyjne [lokalnych] fabryk”.
Cupra Tavascan, ładny, zadziorny, na platformie MEB
Koncepcyjny Cupra Tavascan obiecywał w 2019 roku 225 kW/306 KM mocy, ale skoro VW ID.4/5 GTX mają 220 kW, to Tavascan powinien zaoferować identyczną wartość. Z ewentualnym bonusem w postaci dodatkowych 15-20 kW na krótki czas, jak w Cuprze Born. Tavascan zostanie wyposażony w baterię o pojemności 82 (77) kWh lub zbliżoną pozwalającą na pokonanie 450 jednostek WLTP.
Największym wyróżnikiem modelu nie jest jego zespół napędowy, lecz wygląd. Agresywne linie nadwozia sprzedają hybrydowego Formentora, będą zatem kusiły też potencjalnych klientów szukających elektrycznego crossovera segmentu C.
Grupa Volkswagena chce pójść w ślady Tesli, Renault i BMW i uruchomić produkcję modelu w Państwie Środka, w zakładach w prowincji Anhui. Tavascan ma się pojawić w europejskiej ofercie w 2024 roku. Koncern zarzeka się, że elektryczny crossover będzie jedynym modelem Made in China, ale my powinniśmy patrzeć nań raczej jako eksperyment dotyczący oszczędności i łańcuchów transportowych. Chiński oddział Volkswagena już dziś wytwarza VW ID.6, dużego rodzinnego SUV-a, który też mógłby trafić do Europy.
Według firmy analitycznej PricewaterhouseCooper w 2025 roku Stary Kontynent będzie importował więcej aut niż eksportuje, różnica ma wynieść 221 000 egzemplarzy. Z Chin przypłynie do nas ponoć aż 800 000 samochodów, bo europejskie fabryki nie będą dawały sobie rady z produkcją.
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
