Wietnamski VinFast rozpoczyna sprzedaż samochodów w Stanach Zjednoczonych i Europie, ale na naszym kontynencie oferta jest ograniczona regionalnie. Spytaliśmy w firmie, które lokalne rynki ją interesują, i dowiedzieliśmy się, że na razie jest to tylko Francja, Holandia i Niemcy. Polska, Zjednoczone Królestwo czy kraje skandynawskie pojawią się w następnej fali ekspansji.
Kluczowe rynki Starego Kontynentu zdecydują o przyszłości VinFasta w Europie?
Wśród państw następnej fali wymieniono nam: Skandynawię [Szwecja, Norwegia, Dania – przyp. red. www.elektrowoz.pl], Włochy, Hiszpanię, Portugalię, Szwajcarię, Austrię, Belgię, Polskę i Zjednoczone Królestwo. Aktualnie samochody oferowane są co prawda w całej Europie, ale muszą być opłacone w jednym z wymienionych wcześniej krajów pierwszej fali i odebrane w którymś z siedemnastu miast w tych krajach, czyli m.in. w Paryżu, Marsylii, Nicei, Amsterdami, Hadze, Rotterdamie, Frankfurcie, Monachium, Berlinie czy Hamburgu.
Gdyby ktoś już dziś zdecydował się na import aut do Polski czy Austrii, musi pokryć wszelkie dodatkowe koszty z tym związane. VinFast nie bierze ich na siebie.
W Europie oferowane są dziś dwa modele: VF 8 będący konkurencją m.in. Forda Mustanga Mach-E i VF 9, któremu najbliżej jest do Mercedesa EQS SUV, choć dla wielu takie porównanie jest nie do przyjęcia. Cena VinFasta VF 8 we Francji zaczyna się od 46 050 euro bez baterii lub 62 200 euro z baterią, co w Polsce odpowiada kwocie 310 300 złotych, wartości zbliżonej do ceny Tesli Model Y LR (314 990 zł). Większy i lepiej wyposażony VF 9 z baterią o pojemności 92 kWh kosztuje od 62 750 euro bez baterii i 92 950 euro z akumulatorem (413 900 zł).
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: marka nie wywołuje dziś żadnych skojarzeń, ba, nie przychodzi nawet na myśl, trudno więc jej będzie walczyć o uwagę europejskiego odbiorcy. Tutaj temat sprytnie rozegrało Hongqi, które upodobniło się do Rolls-Royce’a i przez to sprawia wrażenie ekstraordynaryjnie luksusowego. VinFast będzie musiał popracować nad marketingiem.
