Od lutego 2021 roku berlińska straż pożarna testowała prototypowy elektryczny wóz strażacki. Do teraz przejechał on 14 000 kilometrów, uczestniczył w 1 600 akcjach. W niemal 91 procent akcji pojazd mógł jeździć wyłącznie na prądzie, w pozostałych przypadkach konieczne było skorzystanie z zapasowego generatora prądu zasilanego olejem napędowym.
Udane testy elektrycznego wozu strażackiego
Prace nad samochodem rozpoczęto w 2018 roku. W założeniu miał on jeździć na pobierany z baterii prąd, tym samym prądem miał też zasilać wszystkie znajdujące na nim urządzenia. Mówimy o wozie strażackim, pojeździe, który musi być całkowicie niezawodny, więc nie zapomniano o generatorze Diesla, który w razie potrzeby doładowuje baterię. Bez generatora samochód jest w stanie jechać przez półtorej godziny, na miejscu może pracować do ośmiu godzin. Na baterii i paliwie jest w stanie przejechać do 600 kilometrów po autostradzie (źródło).
Opracowanie prototypu kosztowało 1,8 miliona euro (równowartość 8,5 miliona złotych), informuje radio RBB24. Od lutego zeszłego roku był testowany przez jedną z berlińskich komend straży pożarnej, nie zawiódł ani razu, w 91 procent akcji mógł jeździć wyłącznie na prądzie, podczas dziesięciu operacji [gaszenia] konieczne było skorzystanie ze spalinowego generatora. Strażacy raz natknęli się na uszkodzoną stację ładowania, dlatego apelują, żeby rozbudowywać infrastrukturę do uzupełniania energii, by dało się z niej korzystać nawet w razie potencjalnych katastrof (!).
Pojazd można ładować z mocą powyżej 100 kW, energię do 80 procent uzupełnia w 40 minut, ma 7 miejsc, zbiornik na wodę o pojemności 1 200 litrów i może holować przyczepy o wadze do 2 ton. Straż pożarna określiła testy mianem „Pełnego sukcesu”. Jedynym problemem jest cena o 80 procent wyższa niż pojazdu konwencjonalnego, elektryk kosztuje bowiem około 600 000 euro (2,83 miliona złotych). Ale strażacy planują już testy innych czysto elektrycznych pojazdów, w tym ciężarówki transportującej sprzęt, wozu z drabiną czy ambulansu.
