„Zużyte baterie z samochodów elektrycznych wylądują na śmietniskach na Filipinach i w Polsce?” Akurat. Okazuje się, że mamy do czynienia z dokładnie odwrotnym problemem: powstają zakłady, które gotowe są zajmować się recyklingiem, ale nie mają surowców, ogniwa Li-ion prawie nie wracają z rynku, ich awaryjność okazuje się niższa niż zakładała branża.
Firmy gotowe na recykling akumulatorów, tylko nie ma zużytych akumulatorów Li-ion
Mówią o tym właściwie wszyscy: stare ogniwa mogą zacząć pojawiać się w sensownej ilości najwcześniej w okolicy połowy dekady. Nawet Tesla, największy producent samochodów elektrycznych na świecie, eksperymentuje z recyklingiem i sygnalizuje, że liczba wracających ogniw jest marginalna [jak na potrzeby przedsiębiorstwa]. Bloomberg ocenia, że moce przerobowe zakładów zajmujących się odzyskiem surowców urosną od 2021 do 2025 roku dziesięciokrotnie, może być ich trzy razy za dużo w stosunku do starych baterii do przetworzenia.
Niedobory akumulatorów Li-ion mają być odczuwalne nawet na początku przyszłej dekady, choć część elektryków osiągnie już wtedy pełnoletniość. Dlatego niektóre firmy z branży chcą zabezpieczyć swój byt i kontraktują… nowe, świeżo wydobyte surowce, żeby tylko mieć co przetwarzać. Rynek może być lukratywny dla tych zakładów, które zdołają zabezpieczyć napływ materiałów.
Cytowany przez Bloomberga specjalista z Circular Energy Storage zaznacza, że elektryki eksploatowane są latami. Nawet gdy trafiają na złom, ogniwa są odsprzedawane kolejnym odbiorcom, którzy – jak łatwo się domyślić – budują z nich domowe magazyny energii. Dlatego w 2025 roku aż 78 procent odpadów związanych z bateriami mają stanowić produkty powstające w czasie wytwarzania ogniw, podczas gdy stare akumulatory wygenerują tylko 22 procent rynku.
Recykling baterii ma nas (Europę i Stany Zjednoczone) uniezależnić od polegania na surowcach produkowanych w Chinach. Problem polega na tym, że największe moce przerobowe związane z odzyskiwaniem pierwiastków wchodzących w skład baterii mają zakłady zlokalizowane w Państwie Środka. Trudno się temu dziwić, skoro Chiny postawiły na intensywny rozwój NEV-ów (aut elektrycznych i hybrydowych plug-in), więc tam duże ilości starych ogniw będą dostępne najwcześniej.