W 2023 roku CATL chce wprowadzić do oferty udoskonalone ogniwa litowo-żelazowo-fosforanowe, H-LxFP, prawdopodobnie domieszkowane manganem i dzięki temu oferujące wyższe napięcie i wyższą pojemność. Pozwolą one na zwiększenie gęstości energii baterii, dzięki czemu Tesla Model 3 RWD i Tesla Model Y RWD mogą stać się nieco lżejsze przy tych samych zasięgach.

Ogniwa CATL w nadchodzących latach

Obecna generacja ogniw CATL nosi oznaczenie U-LFP, oferuje 0,18-0,2 kWh/kg i 0,35-0,45 kWh/l. Nowa ma mieć gęstość (grawimetryczną) wyższą o 5 do 28 procent. Dzięki katodom domieszkowanym manganem ich gęstość energii wzrośnie do poziomów do niedawna zarezerwowanych dla ogniw Li-ion z katodami nikiel-kobalt-mangan lub nikiel-kobalt-glin (NCM, NCA).

Jako że jednym z istotnych odbiorców ogniw LFP od CATL jest Tesla, istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nowe ogniwa zaczną (a może nawet „zaczęły”?) się pojawiać w nowych Teslach Model 3 RWD i Teslach Model Y RWD. Jednak obecna strategia firmy Muska polega na tym, że optymalizuje ona swoje pakiety i zespoły napędowe bez podnoszenia pojemności, dlatego powinniśmy założyć, że przyszłoroczna Tesla Model 3 RWD nie będzie różnić się od modelu tegorocznego [spekulacje]. Nie da się nawet wykluczyć, że jej bateria będzie miała nieco niższą pojemność, bo dzięki niższej wadze da się obniżyć zużycie energii samochodu.

Na powyższym wykresie są jeszcze inne ciekawostki. Otóż CATL przyznało się, że stosuje anody domieszkowane krzemem już od 2021 roku. Według producenta ogniwa ze stałym elektrolitem (ostatni, najwyższy niebieski słupek) pojawią się tuż przed rokiem 2025. Kolejnym etapem rozwoju mają być ogniwa litowo-powietrzne (Li-air) oraz niezawierające kobaltu. Nie zanosi się natomiast na kolejne optymalizacje LFP po H-LxFP – ich rolę przejmą najwyraźniej ogniwa bez kobaltu (ostatni słupek w środku, na prawo od HV NCM/Gr).

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: zdjęcie ze slajdem CATL (zresztą z lipca 2021 roku (c) PushEVs) dotyczy tylko chemii ogniw. Tymczasem istotnym elementem rozwoju baterii Li-ion jest stopniowa rezygnacja z modułów na rzecz ogniw jako szkieletu akumulatora (CTP, cell-to-pack), co zwiększa gęstość pakietu na poziomie baterii właśnie. Ogniwa LFP są tutaj wyjątkowo wdzięcznym obiektem do eksperymentów, ponieważ oferują wyższy poziom bezpieczeństwa niż klasyczne ogniwa NCM/NCA. Kluczowa jest w nich słabsza do zerowej tendencja do zapłonów w momencie przebicia naładowanego ogniwa, nie muszą być więc aż tak bardzo chronione podczas wypadków jak ogniwa oparte na niklu i kobalcie.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.3]