Kto miał okazję pojeździć nową Teslą bez radaru, wie, że w Europie nie da się w niej uruchomić Autopilota powyżej 130 km/h. Teraz w Stanach Zjednoczonych wartość ta zostanie podniesiona do 85 mph, na Starym Kontynencie ograniczenie przeskakuje na 140 km/h. To udogodnienie dla świeżo upieczonych właścicieli Modeli 3 i Y, którzy jeżdżą po polskich autostradach.
Stare i nowe limity dla Autopilota
Istniejące ograniczenie do 130 km/h, które oficjalnie ogłoszono w kwietniu 2022 roku, jest akceptowalne na drogach ekspresowych, ale bywa uciążliwe na autostradach. Kierowca, nabywca nowej Tesli, ma do wyboru albo jechać 140 km/h polegając tylko na adaptacyjnym tempomacie – musi cały czas czuwać nad drogą – albo też włączyć Autopilota i zwolnić do 130 km/h lub poniżej tej wartości.
Ta różnica w szybkościach bierze się z faktu, że jego samochód stosuje „Tesla Vision”, orientuje się o sytuacji drogowej analizując obraz z kamer. Nie polega na sygnałach płynących z radaru, bo Modele 3 i Y produkowane od kwietnia 2022 roku na rynek europejski i bliskowschodni radaru już nie posiadają.
Jak zauważył portal Electrek, do amerykańskich posiadaczy Tesli trafia właśnie aktualizacja oprogramowania, która podnosi limit z 80 do 85 mph, co odpowiada 137 km/h. Na europejskich stronach pojawiła się wartość 140 km/h (źródło), czyli tyle, ile wynosi maksymalna dopuszczalna szybkość jazdy tam, gdzie istnieją jakieś ograniczenia. Przy starszych samochodach z radarem limit ustawiony jest na poziomie 150 km/h, różnice się więc zacierają.
Oprócz podniesionego ograniczenia szybkości producent mówi też o „większym minimalnym dystansie”. Oznacza to prawdopodobnie, że urosła najmniejsza przerwa, jaką nowe Tesle będą utrzymywały do poprzedzającego nas pojazdu. Ma to sens: wyższa szybkość to wyższy dystans pokonywany w jednostce czasu, a zatem mniej możliwości reakcji.