Zasięg samochodów elektrycznych spada na mrozie – to fakt. Nasz Czytelnik i aktywny Forumowicz, Pan Michał, postanowił sprawdzić, ile jest tych mroźnych dni w ciągu roku na terenie Polski. My podsumowaliśmy te dane i stworzyliśmy na tej podstawie rekomendację dotyczącą minimalnego zasięgu, w jaki trzeba celować podczas zakupu elektryka, gdy ktoś pokonuje każdego dnia duże dystanse.
Mrozy w Polsce według danych IMGW
Pan Michał oparł się na publicznie dostępnych danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (źródło). Wybrał Pułtusk, ponieważ dysponuje kompletem danych i jest blisko Warszawy, może więc stanowić bezpośrednią wskazówkę dla mieszkańców stolicy (nie licząc tego, że metropolie są nieco cieplejsze niż mniejsze miasta):
Jak czytać ten wykres? Linia niebieska, czerwona, zielona i fioletowa to liczby dni w poszczególnych latach z temperaturami poniżej 0, -5, -10 i -15 stopni Celsjusza. Przy każdej z nich pojawiły się również linie trendu wskazujące ogólny kierunek wykresów, tj. spadającą liczbę dni z chłodami. Łatwo dostrzec, że o ile 0 stopni Celsjusza może się przytrafić przez mniej więcej 1/4 roku, o tyle te naprawdę problematyczne temperatury wynoszące -5 stopni Celsjusza i mniej, zdarzają się w ciągu 10-30 dni w roku.
Potencjalny nabywca elektryka powinien zatem pamiętać, żeby kupić samochód o zasięgu większym o co najmniej o 1/3 w stosunku do liczby kilometrów, którą regularnie pokonuje w ciągu doby. Jeśli przejeżdża każdego dnia 160 kilometrów, powinien celować w co najmniej 213 kilometrów realnie (~250 jedn. WLTP), jeżeli pokonuje do pracy 100 kilometrów autostradą w jedną stronę, powinien nastawiać się na co najmniej 285 kilometrów realnie / 330 jednostek WLTP. Wtedy niestraszne powinny być mu nawet spore mrozy.
Rekomendowane wartości można zwiększyć, jeśli chcemy eksploatować ogniwa w węższym przedziale, by w ten sposób spowolnić ich degradację (nie dotyczy samochodów z bateriami litowo-żelazowo-fosforanowymi). Oczywiście jeśli przejeżdżamy mniej, wartości mogą być odpowiednio niższe.
Dlaczego Pułtusk a nie Wrocław?
W wątku na Forum pojawiło się pytanie o stolicę Dolnego Śląska. Niestety, okazało się, że akurat w tym regionie nie ma stacji pogodowych, z których IMGW upubliczniałoby dane:
Z tego względu Pan Michał zestawił Pułtusk z Jarocinem (pinezka nr 21). Dla tej stacji dane zaczynają się dopiero w 1986 roku, widać jednak, że przy dużych mrozach, gdy na Polskę oddziałują wyże o sporych zasięgach, różnice są minimalne:
Generalnie im bardziej na południe i na zachód tym klimat w naszym kraju jest łagodniejszy; wyższe temperatury zimą gwarantuje też bliskość morza. Chłody i duże mrozy natomiast częściej pojawiają się we wschodniej części kraju (wpływ klimatu kontynentalnego), w okolicach (pod)górskich oraz na wyżynach (np. Wyżyna Krakowsko-Częstochowska).
Cały wątek tutaj: Ilość mroźnych dni w roku na przestrzeni lat 1951 – 2021 w Pułtusku
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: zaskoczyło nas, że mimo że Jarocin jest jak Radom, bardziej na południe i bliżej Egiptu, to jednak przez wiele lat temperatury poniżej 0 stopni Celsjusza występowały tam częściej niż w Pułtusku. Sytuacja zmieniła się dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku. Czyżby wpływ wysokości nad poziomem morza?
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: