Twórca kanału DragTimes pojawił się u człowieka, który kolekcjonuje samochody. Kupił m.in. dwa Lucidy Air Dream Edition (Performance i Range) oraz Teslę Model S Plaid. Lucidem Air w mocniejszej wersji pokonał już niemal 1 300 kilometrów, teraz podzielił się zdobytą wiedzą. Auto raczej mu się podoba, podkreślił jakość materiałów we wnętrzu, zauważył pewne braki w oprogramowaniu.

Lucid Air Dream Edition Performance – wrażenia właściciela, testy przyspieszenia

Zgodnie z deklaracją producenta auto ma 811 kW/1 111 KM mocy. Z doświadczeń nabywcy wynika, że wariant Performance na 21-calowych felgach oferuje 684 kilometry zasięgu (obietnica: 726 kilometrów EPA). Lucid Motors zapowiadało, że samochód zostanie wyposażony w system jazdy półautonomicznej, jednak na razie go nie ma. Są tylko niedziałające przyciski po lewej stronie kierownicy, co jak na auto kosztujące równowartość 670 000 złotych netto może trochę boleć. Z drugiej strony: już Tesla nauczyła właścicieli, że na pewne funkcje muszą poczekać. Widoczny na filmie nabywca Aira prezentuje taki właśnie typowy luz.

Dzięki niewielkim silnikom – znacznie mniejszym niż te u konkurencji – Lucid Air ma sporo miejsca w bagażniku z przodu. Wygląda to tak, jakby bez problemu mogła się w nim zmieścić skulona osoba:

Rozmiar silników w Lucidzie Air (po prawej) na tle konkurencji (c) Lucid Motors

Ciekawostką są felgi, również mocno inspirowane rozwiązaniami stosowanymi przez Teslę w Modelu 3, Y, Cybertrucku. W domyślnej konfiguracji „lepszy zasięg” mają pięć plastikowych zaślepek osłaniających wloty powietrza. Można je zdjąć, by uzyskać wariant „lepszy wygląd oraz lepsze chłodzenie hamulców kosztem zasięgu”. Właściciel nie sprawdzał różnicy z plastikami założonymi i bez nich:

Lucid Motors wyposażyło Aira samochód w dwa ekrany dotykowe, nie zrezygnowano jednak z kilku klasycznych przycisków i rolki sterującej głośnością. Opowiadający zaznaczył, że oprogramowanie ma skłonność do zwalniania, są też w nim drobne błędy, ale sam interfejs i możliwość przerzucania okien między wyświetlaczami robi wrażenie (choć funkcja też wymaga dopieszczenia):

Tak jak w S-klasie Mercedesa, obydwa przednie fotele wyposażone w są w mechanizm masażu:

W Lucidzie Air pojawiła się funkcja wprowadzona na rynek przez samochody na platformie E-GMP: wyświetlanie na licznikach podglądu z patrzącej w tył kamery, gdy podczas jazdy zostanie włączony kierunkowskaz. Co ciekawe, przy stosowaniu tej opcji okazuje się, że wolant faktycznie mógłby być lepszym rozwiązaniem, bo ekran jest częściowo przysłonięty kierownicą:

Ekran na tunelu środkowym może schować się w kokpicie ukazując schowek, który znajduje się pod nim. Materiały w kabinie sprawiały wrażenie luksusowych, lepszych niż w Tesli, samo wnętrze było wysokiej jakości. Gorzej było z systemem audio, właściciel Aria stwierdził, że ten w Porsche jest świetny, ten w Tesli Plaid jest OK, natomiast ten w Lucidzie jest dla niego lekkim rozczarowaniem choćby ze względu na słabe basy.

Podczas pomiarów na torze przyspieszenie Lucida Air Dream Edition Performance do 97 km/h (0-60 mph) trwało 2,9 sekundy, po odjęciu toczenia się – 2,7 sekundy. 1/4 mili auto osiągnęło po 10,2 sekundy, w drugim pomiarze było 10,1 sekundy, w trzecim udało się zejść do 10 sekund (dokładnie 10,04 sekundy):

Na tym samym torze pojawiło się też Porsche Taycan i Tesla Model S Plaid, ale porównanie samochodów pojawi się zapewne w kolejnym odcinku. Warto obejrzeć:

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 4]