Portal SBS News dotarł do nagrania z pobliskiej restauracji, na którym widać, z jaką szybkością jechał kierowca Tesli Model 3 pracujący dla korporacji G7. Auto błyskawicznie przemyka za oknami, co wywołuje duże zaskoczenie u gości. Chwilę później słychać dźwięki wypadku, w którym zginęła jedna osoba, a dwadzieścia zostało rannych.
UWAGA. Wideo jest dość bezpieczne do oglądania (SFW), ale i tak wywołuje smutek, jeśli pomyślimy, co się stało moment później.
Kierowca: Pedał hamulca był zablokowany!
Bez przedłużania, oto opisywane nagranie:
Można by spróbować obliczyć szybkość auta biorąc pod uwagę, że kamery CCTV pracują prawdopodobnie z szybkością 15 klatek na sekundę, a widoczne na filmie smugi świateł rozciągają się na mniej więcej 1/3 długości auta, która wynosi 4,69 metra. Skoro smuga świetlna uchwycona na klatce ma około 1,56 metra, to w sekundę Tesla Model 3 za oknem mogła przejeżdżać 1,56 x 15 = 23,45 metra, co daje 84,4 km/h. Niezbyt szybko jak na autostradę, bardzo szybko jak na wąską paryską ulicę z betonowymi barierami:
Cytowany przez media kierowca twierdził wcześniej, że doszło do „usterki technicznej”, która sprawiła, że samochód zaczął sam przyspieszać. Teraz adwokat taksówkarza utrzymuje, że „zrobił on wszystko, żeby nacisnąć pedał hamulca, ale był on zablokowany„. Francuski oddział Tesli zakomunikował w dość ostrożnym komunikacie, że w samochodzie na wykryto żadnych problemów technicznych.
Na razie policja raczej nie daje wiary tłumaczeniom kierowcy, śledztwo prowadzone jest przeciwko niemu, a nie w sprawie. Z nieoficjalnych relacji świadków wynika, że Tesla Model 3 wystartowała gwałtownie na wcześniejszym czerwonym świetle i zatrzymała się dopiero po kilku uderzeniach w ludzi, przydrożne obiekty i, finalnie, inny samochód. Taksówkarz miał rzekomo ponad dwadzieścia lat doświadczenia, w chwili wypadku podróżował z rodziną. Samochód kupił trzy miesiące temu, po zdarzeniu trafił na krótko do szpitala, a następnie został zabrany na trwające 48 godzin przesłuchanie.
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: cieszymy się, gdy kupujecie Państwo samochody elektryczne, ale bardzo prosimy o rozwagę. To nie zabawki, to ważące 2 tony i więcej pojazdy oferujące dynamikę, o jakiej właściciele większości aut spalinowych mogą tylko pomarzyć. Eksperymenty z gwałtownym przyspieszaniem są świetne, nie prowadźmy ich jednak na drogach publicznych, szczególnie teraz, gdy jezdnia bywa mokra lub śliska. Nie przesądzamy, kto lub co zawiniło powyżej, nie należy jednak zapominać, że zginęła 1 osoba, kolejne 20 zostało ciężko rannych.