Podczas konferencji Battery EV Strategies Toyota przedstawiła plany dotyczące rozwoju w segmencie samochodów elektrycznych. Producent nie zamierza odchodzić od hybryd i ogniw paliwowych, ale przy okazji pokazał pięć nowych konceptów elektryków „bliskich produkcji”: od małego crossovera do dużego SUV-a. Podobne koncepty ma też Lexus, jest też seria aut użytkowych.
Toyota i nowe samochody elektryczne. Dużo, DUŻO zapowiedzi i obietnic
Spis treści
Lexus
Zacznijmy od Lexusa, bo to w w przypadku tej marki najbardziej wyrwano się w przyszłość. Otóż Lexus planuje wkrótce wprowadzić do oferty model RZ i spodziewa się, że „Samochody elektryczne z bateriami [BEV] staną się w przyszłości symbolem Lexusa”. Model RZ oferowany jako Lexus RZ 450e wygląda na bliskiego krewniaka Toyoty bZ4X:
Najszybszy z elektrycznych Lexusów ma przyspieszać w czasie nieco ponad 2 sekund i zaoferuje swojemu nabywcy 700 kilometrów zasięgu. W obu przypadkach nie podano kontekstu, tj. finalnej szybkości (60 mph? 100 km/h?) i procedury, z której wynikł obiecywany zasięg (WLTP?).
W przyszłości Lexus dopuszcza „możliwość wykorzystania baterii ze stałym elektrolitem”, żeby stworzyć „naprawdę potężnego elektryka”. Warto też zwrócić uwagę, że całkiem niedawno Toyota zapowiadała chęć stosowania ogniw solid-state najpierw w hybrydach, więc wspomniany elektryczny Lexus to raczej odległa część drugiej połowy dekady.
Japońska marka premium ma zamiar sprzedawać wyłącznie auta elektryczne od 2030 roku w Europie, Ameryce Północnej i Chinach, a od 2035 roku – już na całym świecie. Podczas prezentacji zaprezentowano garść konceptów, ale niczego więcej o nich nie wiemy. Możemy się tylko domyślać, że są spokrewnione z elektrykami Toyoty widocznymi poniżej:
Nowe samochody elektryczne Toyoty
Głównym celem Toyoty jest dziś uelastycznienie produkcji, by w zależności od regionu oferować klientom te samochody, których będą chcieli: elektryczne, ale też zasilane wodorem czy hybrydy. Dlatego producent zapowiada chęć zainwestowania 31 miliardów euro (równowartość 144 miliardów złotych) w elektryki i identycznej kwoty w wodór i hybrydy.
Platforma wykorzystana do zbudowania Toyoty bZ4X zostanie w przyszłości zastosowana do kolejnych modeli z serii bZ, które obecnie znajdują się na etapie konceptów bliskich produkcji. W śród nich jest mniejszy crossover (czerwony), średni crossover (złotawy, 2. od lewej), sedan segmentu C lub D (miedzianozłoty, 2. od prawej) oraz duży SUV (ciemnoszary, 1. z prawej).
Przy okazji firma poinformowała słuchaczy, że nie ma sensu przesadzać z pojemnościami baterii. Większe akumulatory to cięższe auto i większe zużycie energii, a Toyota tymczasem przy najmniejszym crossoverze celuje w 12,5 kWh/100 km (125 Wh/km).
Nie wiemy, jak będzie z wprowadzaniem aut do produkcji. W 2022 roku na rynku ma zadebiutować Toyota bZ4X, której linie montażowe już wystartowały. O innych modelach wiemy jedynie, że będą stopniowo trafiały do oferty, bez żadnych dodatkowych konkretów, w tym nawet informacji o kolejności.
Japoński producent pochwalił się przy okazji, że w 1996 roku wraz z pierwszą Rav4 uruchomił firmę-córkę zajmującą się bateriami i od tamtej pory wyprodukowała 19 milionów akumulatorów. Jeśli założymy, że ich średnia pojemność to 2 kWh, wychodzi nam 38 GWh baterii. To praktycznie tyle samo, ile na rynek wprowadziła Tesla w samym tylko roku 2020.
W sumie koncern mignął 15 konceptami plus bZ4X. Wśród nich znalazły się też modele użytkowe i sportowe:
Całą konferencję można obejrzeć tutaj:
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: