Interesująca sprawa, która może stać się precedensowa. W stojące na prawym pasie dwa samochody policyjne wjechała Tesla Model X na Autopilocie. Za jej kierownicą siedział pijany kierowca. Policjanci uznali, że za przewinę odpowiada producent samochodu i restauracja, która serwowała alkohol, a nie opity człowiek – i poszli do sądu.

Kierowca rozbił samochód, winny Elon Musk

Zdarzenie miało miejsce lutym bieżącego roku w miejscowości Splendora w Teksasie (Stany Zjednoczone). Jadąca na Autopilocie Tesla Model X uderzyła w dwa blokujące drogę policyjne Chevrolety Tahoe, za którymi odbywała się kontrola policyjna innego samochodu. Radiowozy miały włączone światła sygnalizacyjne. Przepchnięte auta staranowały funkcjonariuszy, policjanci zostali ciężko ranni (źródło).

Według nich stało się to z powodu „wad projektowych i produkcyjnych znanych Tesli, do których producent nie chce się przyznać ani nie chce ich poprawić”. Model X zderzył się z samochodem policyjnym, bo „Autopilot i systemy bezpieczeństwa nie zadziałały w żaden sposób, by zapobiec niebezpieczeństwu i kolizji”. Dlatego pokrzywdzeni domagają się odszkodowania w wysokości przekraczającej 1 milion dolarów, ale o wartości nie wyższej niż 20 milionów dolarów.

Proces wytoczono Tesli oraz… restauracji należącej do firmy Pappas Restaurants. Uznano, że zaserwowała ona kierowcy (czytaj: sprawcy wypadku) zbyt dużo alkoholu, ponieważ po zdarzeniu wykazywał on objawy upojenia. W sprawie nie jest jednak oskarżonym, w aktach sprawy nie mówi się o nim jako o winnym zdarzenia.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: