W rozmowie z niemieckim portalem Autogazette, prezes Skody ujawnił, że firma nie ma zamiaru wprowadzać na rynek kolejnych hybryd plug-in. Jest już Octavia iV PHEV, jest Superb iV PHEV – i na nich proces się zakończy. Czeski producent chce się zająć nowymi modelami aut elektrycznych.
„Hybrydy plug-in są ważne dla [firmowych] taborów, ale naszą przyszłością są elektryki”
Z informacji podanych przez Thomasa Schaefera wynika, że Skoda Enyaq iV została zamówiona 70 000 razy, co jest „wartością wyższą niż spodziewana”. Ze względu na problemy z dostępnością półprzewodników, nowy Enyaq coupe – bliski krewniak VW ID.5 – może się opóźnić o kilka tygodni, ale to wszystko. Producent spodziewa się, że odświeżony wariant crossovera będzie stanowił 20-30 procent sprzedaży Enyaqa.
Elektryfikacja („hybrydyzacja”) Octavii i Superba miała być działaniem czysto pragmatycznym, podyktowanym potrzebami przedsiębiorców. Kolejnych hybryd plug-in już nie będzie, ponieważ „nie mają one sensu”. Firma planuje rozwijać auta elektryczne. Mały (i tani) elektryk – prawdopodobnie odpowiednik Volkswagena ID.2 – zadebiutuje w 2025 roku. Przed nim pojawi się model mniejszy i tańszy od Enyaqa. Nieoficjalnie mówi się, że będzie crossoverem.
Interesujący jest fakt, że Skoda w 2020 roku sprzedała ponad 1 milion samochodów. W tym roku chciałaby osiągnąć podobny rezultat. Z kolei analitycy oceniają, że Tesla osiągnie wynik wynoszący około 800-900 tysięcy aut wprowadzonych do obiegu. Amerykański producent będzie zatem deptał po piętach marce budżetowej, obecnej na rynku od dziesięcioleci.