Polski oddział BMW zaprosił nas na statyczną prezentację BMW iX xDrive40, w trakcie której mieliśmy okazję zapoznać się z samochodem. Pierwsze wrażenia? Wygląda lepiej niż na zdjęciach, sylwetka jest awangardowa, nie da się jej przeoczyć na ulicy – choć nie wszyscy się nią zachwycą – a wykończenie kabiny to absolutne premium. Za cenę premium.

BMW iX specyfikacja:
segment: E
napęd: tylko obie osie (AWD, 1+1),
moc:
240 kW (326 KM) dla xDrive40, 385 kW (523 KM) dla xDrive50,
przyspieszenie: 6,1 s lub 4,6 s do 100 km/h,
instalacja: 400 V,
bateria: 71 kWh w xDrive40, 105 kWh w xDrive50,
zasięg: 372-425 jedn. WLTP dla xDrive40, do 549-630 jedn. WLTP dla xDrive50; w przeliczeniu na kilometry odpowiednio 318-363 i 469-538 km,
CENA: od 368 799,97 zł dla xDrive40, od 440 800 zł dla xDrive50,
konfigurator:
TUTAJ,
konkurencja: Tesla Model X, Audi e-tron Quattro, Audi e-tron Quattro Sportback, Mercedes EQE SUV.

Poniższy tekst zawiera zapis naszych wrażeń po pierwszym kontakcie z samochodem plus opinie, o które pytaliśmy innych uczestników prezentacji, a także opinie naszych Czytelników: Pana e-Jacka, [byłego] miłośnika marki BMW, oraz Pana Wojciecha, użytkownika Tesli. Nie mieliśmy okazji jeździć autem, jego zasięg możemy tylko obliczać. 

BMW iX. Jeśli chcesz jeździć elektrycznym Rolls-Roycem, oto on. Przepych i luksus

Czas wejścia na rynek jest niezwykle ważny: Nissan Leaf był jednym z pierwszych, więc mógł mieć pasywnie chłodzoną baterię i przez wiele lat nikt nawet się nie zająknął, że wypadałoby ją aktywnie chłodzić. BMW jest spóźnione, musi więc się wyróżnić na tle istniejącej konkurencji. I się wyróżnia. Porównajcie te dwa zdjęcia, a dostrzeżecie, jak wiele łączy BMW iX z Rolls-Roycem Cullinanem. Ta atrapa chłodnicy w BMW miała być właśnie taka, jaka jest. Rzucająca się w oczy:

Z przodu BMW iX prezentuje się nietypowo z kierunkowskazami podzielonymi na dwie części (nie są sekwencyjne) i laserowymi światłami, z tyłu dobrze wpisuje się w stylistykę współczesnych BMW z dużą powierzchnią i wąskimi światłami. Z boku… linię boczną najtrudniej jest nam określić, najłatwiejsze byłoby skorzystanie ze słowa-wytrychu „crossover”, a przekładając na język polski: hatchback rozdmuchany do rozmiarów SUV-a, bez charakterystycznej klockowatości typowego SUV-a BMW. Producent zaznacza, że auto ma wnętrze większe niż X5 i koła większe niż X7:

Chwilę uwagi poświęćmy przodowi: laserowe światła to takie, w których pary fosforu pobudzane są do świecenia za pomocą mocnych niebieskich diod emitujących światło laserowe. Są one bardziej zwarte niż reflektory LED-owe lub pozwalają na osiągnięcie wyższego natężenia światła przy tej samej objętości reflektora. Światła do jazdy dziennej to te białe powierzchnie na górze. Mogą być też kierunkowskazami, nie zauważyliśmy, żeby działały sekwencyjnie:

Sama atrapa chłodnicy ma charakterystyczną strukturę składającą się z trójkątów i ostrosłupów zatopionych w przezroczystym tworzywie. To było jedno z naszych zaskoczeń: powierzchnia, która oku wydawała się nierówna, była płaska i chłodna. W plastiku zatopiono również obwody grzejne, które prawdopodobnie odpowiadają za usuwanie warstwy śniegu i lodu. To te cieniutkie pionowe niteczki, niełatwo było je dojrzeć, a co dopiero mówić o ich uchwyceniu – ale coś tam się udało:

Maska z przodu jest zamknięta. Z jednej strony aż chciałoby się tam zajrzeć, być może wygospodarować część przestrzeni na bagażnik (ang. frunk), z drugiej – fantastyczny minimalizm. Otwiera się tylko znaczek BMW, pod którym znajdziemy wlew płynu do spryskiwaczy:

Wnętrze BMW iX. Marian, tu jest jakby luksusowo

Kiedy otworzymy dowolne drzwi, przywita nas charakterystyczne czarne tworzywo, które mogą znać niektórzy posiadacze BMW i3. To kompozyty wzmocnione włóknami węglowymi, zwiększają sztywność samochodu jednocześnie odejmując mu masy. Szyby w drzwiach nie są klejone, Pan Wojtek stwierdził, że „być może nie muszą, bo w środku jest po prostu cicho”.

Ten model, w którym mieliśmy przyjemność siedzieć, obity był w całości miękkimi materiałami i pachnącą skórą (naturalną). BMW najwidoczniej uznało, że nie wszyscy chcą siedzieć na „wegańskich skórach”, czyli ceracie. Fotele były wygodne i ukształtowane tak, że powinny trzymać ciało w ostrzejszych zakrętach. Zagłówki unieruchomiono i scalono je z resztą fotela, w ich wnętrzu zamontowano bowiem głośniki. Przedni fotel dawał się rozłożyć do pozycji leżącej, więc gdyby ładowanie się przedłużało…:

Kierownica była charakterystyczna, sześcioboczna. Choć BMW pokazało ją wcześniej niż Tesla swój wolant, wszyscy zauważyli jej nietypowe kształty dopiero po prezentacji Modelu S po faceliftingu. Przedstawiciele mediów, których pytaliśmy o graniaste koło, wyrażali różne opinie – jednym nietypowe kształty się podobały, inni woleli tradycyjną kierownicę. Konsensusu nie było.

Liczniki, choć wyraźnie wystające z kokpitu, wydawały się świetnie weń wkomponowane. Na wyświetlaczu po lewej zauważyliśmy trzy grupy diod podświetlające twarz kierowcy, by kamery mogły ocenić, czy zwraca on uwagę na drogę. Okrągłe przyciski na kierownicy sprawiały wrażenie nieco tanich, ale to chyba jedyny dysonans:

Pokrętło iDrive, głośności, dźwignię wyboru kierunku jazdy oraz przyciski sterujące ustawieniem foteli wykończono w szkle rżniętym w kryształ. We wnętrzu samochodu było  mnóstwo miejsca z przodu i z tyłu. W przeciwieństwie do wielu innych modeli, podłoga auta z tyłu była całkowicie płaska, a po uwzględnieniu chodniczków można by nawet rzec, że w środku miała lekki spad:

Tak jak wspomnieliśmy, miejsca we wnętrzu było mnóstwo. Chyba najlepiej widać to na drugiej fotografii: oparcia przednich foteli sprawiają wrażenie odległych, a kokpit jest hen, hen z przodu. Powodów do narzekań nie mają ani moje kolana, ani stopy, ani uda, a przecież mam 1,9 metra wzrostu (wieczorem pewnie bliżej 189 centymetrów). Spodziewajmy się, że wrażenie dużej przestrzeni będzie jeszcze bardziej dojmujące, gdy przez szklany dach będzie prześwitywało niebo, chmury, korony drzew, słońce. W tym wariancie wyposażenia klimatyzacja była czterostrefowa:

Kluczyk jest lekki i tak naprawdę w przyszłości nie trzeba będzie z niego korzystać. Od iOS 15.0 – który został dziś udostępniony – nowe iPhony będą umożliwiały otwarcie samochodu z poziomu aplikacji. Żeby jednak skorzystać z tej funkcji, samochód musi pobrać aktualizację oprogramowania:

Bagażnik ma 500 litrów pojemności według VDA. To znaczy, że w tej przestrzeni nie uwzględniono komory pod podłogą. Z przodu bagażnika nie ma.

Nagranie z wnętrza w 360 stopniach. Nie ma na nim żadnych szczególnie pasjonujących opowieści, pozwala jednak na rozejrzenie się po samochodzie oraz zobaczenie momentu uruchomienia auta (około 1:17). Na samym dole tekstu zamieszczamy również film 2D, na którym prezentujemy auto z zewnątrz:

 

Technologie

Samochód powstał na specjalnie zaprojektowanej do niego platformie. Oceniając po zapowiedziach dotyczących Neue Klasse, będzie to pierwszy i jeden z ostatnich przedstawicieli aut na tej bazie. Auto dostępne będzie w wersjach BMW iX xDrive40 oraz xDrive50. Różnice w liczbach niewielkie, różnice w bateriach spore – 71 (76,6) lub 105 (111,5) kWh pojemności.

Opinie

Wszyscy, których zagailiśmy z prośbą o ocenę, podkreślali, że auto na żywo prezentuje się lepiej niż na zdjęciach. Słyszeliśmy też, że wzorniczo może polaryzować odbiorców, jednak akurat z tym BMW nie powinno mieć problemu. BMW i3 też było uznawane za wzorniczy koszmar i dopiero, gdy jego sylwetka się opatrzyła, zaczęto zauważać, że samochód wyprzedził swoje czasy i wygląda ponadczasowo. Bo wygląda: nawet dziś, po kilku latach obecności na rynku, linie BMW i3 są ciekawe i nietypowe. Podobnie może być z BMW iX, choć sylwetka tego ostatniego jest wyraźnie cięższa niż BMW i3.

Pan Wojtek, który jeździ m.in. Modelem X – a w przeszłości korzystał z Porsche Cayenne – podszedł do samochodu pragmatycznie. Gdy skonfigurował go tak, jak Teslę Model X, okazało się, że auto będzie minimalnie droższe. Zaletą BMW iX w stosunku do Tesli może być wygląd i HUD, brakuje natomiast mechanizmu dociągania drzwi, Autopilota, nie wiadomo też, jak oceniać zestaw audio.

Pan Jacek, do niedawna miłośnik marki, nie zamieniłby zamówionego Modelu S Long Range na to BMW, ale przemyśli, czy dla Żony wybrać Model X, czy może BMW iX. Sęk w tym, że Tesla może okazać się tańsza, a będzie bardziej praktyczna z punktu widzenia wielkości bagażnika czy przestrzeni wewnątrz. Mimo to ucieszyło go, że BMW przyspiesza i ocenia, że jeśli nie teraz, to może wróci do marki po 2025 roku.

Z naszego, redakcyjnego punktu widzenia najważniejsze jest to, że BMW w końcu ma konkurenta dla Tesli Model X i Audi e-tron. Tesla to Tesla, technologiczny lider, lecz nie wszyscy za nią przepadają. Audi błyszczy stylistycznie, jest rewelacyjnie nowoczesne, aczkolwiek nie próbuje odstraszać potencjalnych klientów – naszym zdaniem nie ma na rynku elektryka o piękniejszej linii niż Audi e-tron Sportback.

Ale Audi ma też piętę achillesową: zasięg. BMW iX jest nowocześniejsze, wysmakowane we wnętrzu, no i w wersji xDrive50 ma baterię o pojemności 105 kWh – a Audi zaoferuje nam tylko 86,5 kWh. BMW iX dojedzie więc na baterii o około 80-100 kilometrów dalej i w dodatku będzie się ładować z mocą 200 zamiast 150 kW. W mieście będzie to kompletnie nieważne, w trasie różnica może być istotna.

Znacznie więcej o samochodzie można poczytać w materiałach producenta (PDF, 7,42 MB). A oto i obiecany film w 2D. Rozmowy w tle są przypadkowe i poucinane, nie byłem aż tak niegrzeczny, żeby odchodzić, gdy kończyłem nagranie:

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 4.4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: