Wygląda na to, że General Motors wraz z chińskim SAIC znalazło sposób na zaspokojenie potrzeb klientów, którzy potrzebują taniego środka transportu. Wuling Hong Guang Mini EV, którego cena startuje od 28 800 yuanów, równowartości 17 400 złotych, jest od 11 miesięcy najchętniej kupowanym pojazdem elektrycznym w Państwie Środka.

Wuling Hong Guang Mini EV = niska cena + niezłe możliwości = kierunek rozwoju

Ceny Wuling Hong Guang Mini EV startują od wspomnianych 28 800 yuanów, za modele bardzo dobrze wyposażone, m.in. z klimatyzacją, Chińczycy płacą 38 800 yuanów, równowartość 23 400 złotych. Czyni to z niego najtańszy pojazd elektryczny w Państwie Środka.

Wuling Mini EV nie jest samochodem, to microcar, w europejskiej nomenklaturze byłby klasyfikowany jako ciężki czterokołowiec niczym np. Renault Twizy. Nie musi on więc przechodzić szeregu testów homologacyjnych, nie musi mieć kontrolowanych stref zgniotu ani nawet poduszek bezpieczeństwa. I ich nie ma. Ma za to baterię o pojemności 9,2 lub 13,8 kWh (do wyboru), która pozwala mu na pokonanie do 120 lub do 170 jednostek NEDC na jednym ładowaniu.

Daje to odpowiednio 80 i 115 kilometrów zasięgu w trybie mieszanym, przy jeździe miejskiej będzie około 90 i 130 kilometrów na jednym ładowaniu. Silnik samochodu oferuje moc 13 kW (18 KM), 20 kW (27 KM) w wersji Macaron, co pozwala na rozpędzenie się do maksymalnie 100 km/h. Taka specyfikacja Mini EV połączona z rewelacyjną ceną przekonała Chińczyków. Według danych zgromadzonych przez InsideEVs, Wulang Mini EV od 11 miesięcy jest najchętniej wybieranym czterokołowym pojazdem elektrycznym w Państwie Środka, w lipcu znalazł 30,7 tysiąca nabywców.

Nawet bijąca rekordy popularności Tesla osiąga mniej więcej połowę tego wyniku.

A gdyby Izera była jak Wuling Hong Guang Mini EV?

Powiedziawszy to wszystko zaczynamy się zastanawiać, czy właśnie taki nie powinien być Polski Samochód Elektryczny „Izera”? Wuling Hong Guang Mini EV nie jest może najpiękniejszy, Polacy nie przepadają zresztą za czterokołowcami, bo nie wzbudzają one takiego szacunku, jak sprowadzone z Niemiec Audi A4. Ale gdyby wprowadzić na rynek pojazd elektryczny za 17-23 tysiące złotych?

Średnia cena kupowanego w Polsce samochodu to okolice właśnie 20 tysięcy złotych. Taki Wuling Mini EV „Made in Poland” mógłby więc przekonać do siebie niektórych nabywców, szczególnie, że przejechanie nim 100 kilometrów kosztuje około 10 złotych (taryfa G11). W dodatku nie trzeba w nim wymieniać oleju, świec, wycinać DPF-ów, a cała obsługa polega na dolewaniu płynu do spryskiwaczy i podłączaniu do gniazdka co kilka dni.

Chiński elektryk nie jest obecnie oferowany w Polsce, po sprowadzeniu go i uwzględnieniu ceł czy marż kosztowałby zapewne o dobre 10 tysięcy złotych więcej. Ale gdyby tak składać go lokalnie?…

Mały chiński elektryk z bliska:

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: