Przerywamy relacjonowanie wyników finansowych Tesli, żeby podać informację od naszego Czytelnika. Otóż dziś w nocy spaliło mu się Volvo XC90. Samozapłon. Samochód stał w tym samym miejscu od ponad 24 godzin, nikt go nie ruszał. Nasz Czytelnik, który ma też Teslę Model 3, podsumował: „A mówią, że to samochody elektryczne się palą…”.

Niespodziewany zapłon bez powodu

Nasz Czytelnik jest na wakacjach, dlatego Volvo stało pod domem w górach, na wolnym powietrzu. Normalnie auto zaparkowane jest w garażu podziemnym, więc gdyby tam doszło do pożaru, skutki mogłyby być opłakane. I to nawet mimo faktu, że w pomieszczeniach zastosowano system gaszenia automatycznego.

Volvo miało 4,5 roku i 150 tysięcy kilometrów przebiegu, wyposażone było w silnik Diesla. Do pożaru doszło o godzinie 1.00 w nocy, o czym naszego Czytelnika powiadomił sam samochód (włączony alarm). Strażacy sugerowali zapłon w komorze silnika, podobnie twierdzi świadek, który wezwał straż pożarną. Na szczęście nikomu nic się nie stało, auto było też ubezpieczone. Nasz Czytelnik stwierdził, że zdarzenie „chyba przyspieszy decyzję o zakupie drugiego elektryka”.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: bardzo współczujemy, ale cieszymy się, że nikomu nic się nie stało. Warto pamiętać, że z amerykańskich statystyk wynika, że samochody spalinowe ulegają (samo)zapłonom kilkakrotnie częściej niż auta elektryczne. W Polsce takich statystyk jeszcze nie ma. Po krajowych drogach jeździ nieco ponad 10 tysięcy samochodów elektrycznych, nie udało nam się jak na razie wyśledzić ani jednego pożaru samochodu elektrycznego, który byłby bez wątpienia samozapłonem.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 4]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: