Gdy portal MotorTrend prowadził testy Tesli Model S Plaid, dziennikarze zauważyli coś niezwykłego. Samochód osiągał lepsze przyspieszenia podczas startu niż podczas ostrego hamowania, co oznacza, że silniki samochodu potrafiły lepiej wykorzystywać przyczepność kół niż układ hamulcowy z ABS-em. Ale to dopiero początek.

Zespół napędowy Tesli Model S Plaid zupełnie inny niż dotychczasowe

Z oficjalnych prezentacji wiemy, że Model S Plaid jest pierwszą Teslą z trzema silnikami (konfiguracja 1+2). Wiemy również, że w silnikach wykorzystano splecione z włókien węglowych tuleje, które sprawiają, że nie rozpadają się one przy bardzo wysokich szybkościach obrotowych (20 i więcej tysięcy obrotów na minutę).

Bardzo wysokie szybkości obrotowe pozwolą Tesli Model S Plaid na rozpędzenie się do ponad 300 km/h bez konieczności stosowania wielobiegowych przekładni. Z kolei – jak się niedawno okazało – przebieg krzywej momentu obrotowego samochodu został zaprojektowany z myślą o biciu rekordów. Do około 100 km/h Tesla S Plaid potrafi uzyskiwać taki moment, by przyspieszenie było niemal stałe i wynosiło około 1,25 g (w szczycie: 1 424 Nm). Po osiągnięciu tego progu krzywa momentu szybko spada, co kierowca odczuje jako słabszą reakcję samochodu na mocne wciśnięcie pedału przyspieszenia przy szybkościach powyżej 100 km/h:

Sensowność wszystkich optymalizacji i ilość pracy włożonej w nowy zespół napędowy najłatwiej ocenić na torze testowym. Przekonał się o tym twórca kanału DragTimes. Otóż zauważył on choćby, że Tesla Model S Plaid była w stanie przygotować się do wyścigu na 1/4 mili w 2-3 minuty, „znacznie szybciej” niż wcześniejsze warianty Performance, które potrzebowały na to nawet kilkudziesięciu minut.

Auto doskonale przyspieszało przez cały dzień. Najkrótszy czas, w jakim udało się osiągnąć szybkość 97 km/h (0-60 mph z odjęciem początkowego toczenia), wyniósł 2,01 sekundy, podczas gdy obietnica Tesli to 1,99 sekundy. Najlepszy wynik na 1/4 mili wyniósł 9,24 sekundy. Wyniki podawane przez oprogramowanie Dragy – bez odejmowania pierwszej stopy toczenia – wynosiły ponad 2,2 sekundy do 97 km/h (prawdziwe 0-60 mph).

Oczywiście wszelkie pomiary przeprowadzano w sposób typowy do wyścigów na 1/4 mili, z lepiącą się nawierzchnią pozwalającą na utrzymanie przyczepności. Przy normalnej nawierzchni wyniki samochodu były gorsze: na zwykłym asfalcie MotorTrend uzyskał 2,07 sekundy po odjęciu toczenia się i 2,28 sekundy bez odejmowania tego dystansu.

Warto obejrzeć, ale jeszcze bardziej warto poczytać:

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 13 głosów Średnia: 4.4]