Najszybciej rozwijające się kraje Unii Europejskiej nie czekają na ewentualne ponaglenia i zmieniają prawo dotyczące infrastruktury do ładowania. Niemcy pracują nad nowelizacją ustawy, która wymusi na operatorach montaż czytnika kart debetowych/kredytowych. Kierowca ma mieć co najmniej jedną opcję płacenia bezdotykowego.

Zmiany na niemieckich stacjach i słupkach ładowania. Tylko nowe urządzenia, od 1 lipca 2023 roku

Niemiecki rząd zainicjował prace nad nowelizacją ustawy regulującej rynek operatorów stacji ładowania, informuje portal Electrive.net. Od 1 lipca 2023 roku wszystkie nowe urządzenia muszą dawać kierowcy możliwość bezdotykowego płacenia za ładowanie z użyciem kart kredytowych lub debetowych. Płatność ma być możliwa na poczekaniu, bez konieczności rejestracji. Ładowarki i słupki ładowania, które zostaną uruchomione do końca czerwca 2023 roku, nie muszą być aktualizowane.

Dotychczas niemiecki rząd rozważał wymuszenie na operatorach montaż terminali płatniczych również w starszych urządzeniach, ale wywołało to duży sprzeciw w branży. Opór wydaje się zrozumiały w świetle tego, co opisał w komentarzach na Elektrowozie dyrektor zarządzający w firmie GreenWay Polska, Maciej Gajewski:

(…) Nie chodzi tylko o terminal i nakłady z tym związane (bardzo wysokie, to musi być terminal zewnętrzny, odporny na warunki atmosferyczne), ale również o zamontowanie go w jednej obudowie z ładowarką, co z zasady narusza warunki gwarancji urządzeń i wiąże się z koniecznością zrealizowania takiego projektu we współpracy z producentem stacji ładowania, zazwyczaj powodujące zwielokrotnienie kosztu samego terminalu. Dochodzi do tego też jedna kwestia: terminale są z zasady (w przeciwieństwie do ładowarek) specyficzne dla rynku, ściśle związane z lokalnym krajowym operatorem płatności. Zatem każdy producent ładowarek musiałby mieć konkretny model na rynek polski.

Ale najważniejsza rzecz jest taka: z powyższych powodów ładowanie przez terminal zawsze będzie droższe niż ładowanie przez aplikację / kartę RFID. Więc większość klientów i tak wybierze to drugie.

Rząd federalny dąży do powszechnego stosowania terminali, by maksymalnie ułatwić życie kierowcom aut elektrycznych. Prawo zostało tak sformułowane, by wystarczyło pojedyncze stanowisko do płacenia na wiele punktów ładowania. Jednak przedstawiciele przemysłu motoryzacyjnego, energetycznego i elektronicznego lobbują przeciwko nowelizacji, ponieważ w tej chwili ponad 90 procent klientów korzysta z usług ładowania po wcześniejszej rejestracji.

Dziś sytuacja w Niemczech jest zbliżona do tej w Polsce: konieczne jest wyrobienie chipu RFID obsługującego danego operatora, więc przy wyborze stacji ładowania zwykle dochodzi do żonglowania kartami i przypinkami do kluczy.

Zdjęcie otwierające: ilustracyjne, BMW i3 naszego Czytelnika podłączone do ładowania (c) Pan Krzysztof

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: