Interesujące nagranie i komentarz hakera Green (@greentheonly). Pokazał wideo, na którym widać, jak samochód jadący wcześniej na Autopilocie uderza w tył innego auta, które rozpoczęło nagłe hamowanie. Z jego doświadczeń wynika, że w takich podbramkowych sytuacjach Autopilot Tesli reaguje zbyt wolno, a ludzie zachowują się nieprzewidywalnie.

Zderzenie po jeździe na Autopilocie: samochód zwlekał, kierowca… wcisnął „gaz” do dechy

Nagranie ukazuje świat z perspektywy pewnej Tesli jadącej na Autopilocie (Autosteer). W pewnym momencie na pas przed nią wjeżdża inna Tesla Model 3. Samochód stara się dostosowywać szybkość do poprzedzającego pojazdu. Gdy wcześniejsze auto zaczyna gwałtownie hamować, Autopilot reaguje, ale robi to z wyraźnym ociąganiem.

Kiedy dystans do poprzedzającego samochodu topnieje w oczach – na moment przed zderzeniem – kierowca wciska pedał przyspieszenia, co sygnalizowane jest zmianą kontrolki Acc na OFF (PedalOverride). Choć „gaz” zostaje wciśnięty do oporu (!, pedal 100,0%), a silnik w pewnym momencie wytwarza ponad 300 Nm momentu obrotowego, samochód prawie nie przyspiesza, ale też nie zwalnia.

Tesla wyłącza Autopilota dopiero na moment przed zderzeniem (sygnalizuje to czerwone, a następnie szare podświetlenie kierownicy w prawym dolnym rogu). Przejęcie kierownicy przez człowieka w niczym już nie pomoże, przód samochodu zaraz wbije się w bagażnik poprzedzającego auta:

Na filmie pojawia się kilka ciekawostek. Pierwsza, która rzuca się natychmiast w oczy, to znikający obraz. Według hakera chodzi o uszkodzenie kolejki obrazów do kompresji, które jednak jest działaniem wtórnym w stosunku do interpretacji świata przez elektronikę. W końcu nie ma wizji, a system nadal rysuje samochody-pudełka.

Druga ciekawostka to odległość do poprzedzającego pojazdu. W chwili zderzenia lub tuż przed nią (ilustracja powyżej), Autopilot nadal ocenia, że przestrzeń między autami to 5,1 metra. Jak gdyby elektronika ignorowała wskazania radaru i czujek ultradźwiękowych, a próbowała wyliczać odległość na podstawie prześwitującego przez szyby kolejnego samochodu.

Trzecią i chyba kluczową ciekawostką tutaj jest reakcja kierowcy. Otóż z zapisu komputera pokładowego wynika, że na widok gwałtownie zbliżającego się tyłu innego auta, do podłogi wciska on pedał przyspieszenia. Robi to w chwili, gdy samochód już hamuje. Nie jest jasne, czy auto zaczęło hamować automatycznie, a on docisnął „gaz”, bo wydawało mu się, że ma stopę nad hamulcem. Mógł też wcisnąć najpierw hamulec, a później docisnąć pedał przyspieszenia – jakkolwiek absurdalnie by to nie zabrzmiało.

Konkluzja? Green ostrzega przed nadmiernym ufaniem Autopilotowi w sytuacji tak gęstego ruchu. Chwila zawahania może kosztować nas zdrowie. Najlepsza opcja to szybka reakcja, czyli wciśnięcie pedału hamulca. Stopą, która spoczywa tuż obok tego pedału…

Warto poczytać cały wątek na Twitterze TUTAJ.

Zdjęcie otwierające: moment przed zderzeniem. Gdyby kierowca wcisnął do oporu hamulec zamiast pedału przyspieszenia, miałby jeszcze szansę na uniknięcie wypadku. Wszystkie ilustracje (c) Green

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 4.5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: