Czy Tesle z odlewami da się naprawiać po wypadkach? Odpowiada nam ekspert ds. metalurgii, Czytelnik Tomek

Tesla chwali się, że już dziś w Modelu Y stosuje odlewaną część tyłu. W niemieckiej fabryce w Gruenheide odlewany ma być przód oraz tył Modelu Y, dzięki czemu elektryczny crossover powinien być lżejszy oraz szybszy i tańszy w produkcji. Jednak wiele osób zastanawia się, czy zastosowanie odlewów nie wpłynie na możliwość napraw powypadkowych.

Postanowiliśmy spytać o to eksperta, naszego Czytelnika, Pana Tomasza, który tematyką metalurgii zajmuje się zawodowo.

Odlewany tył Tesli Model Y a naprawy powypadkowe

Kwestia napraw samochodów obrosła mitami i ciężko się będzie przez niektóre przebić, ale spróbujmy. Generalnie auta składa się w trzech wydziałach/etapach (widziałem to u kilku producentów, więc zakładam, że wszyscy tak robią):

A/ Body shop – konstruowanie nadwozia

W Body shop powstaje całe nadwozie metalowe. Tworzy się je konwencjonalnie za pomocą zgrzewania, klinczowania, zaginania (niektórych paneli zewnętrznych), lutospawania, czyli generalnie metod łączenia trwałego. Możliwe, że Tesla wyłamała się ze schematu, ale nie jestem w stanie tego powiedzieć z całą pewnością.

B/ Shop – malarnia

W malarni dochodzi do malowania wszystkich elementów podlegających malowaniu. Najpierw kładzie się na nie zanurzeniowo powłokę podkładową KTL, następnie polimeryzuje się farbę (kilkanaście minut wygrzewania w około 200 stopniach Celsjusza). Kolejne warstwy kładą roboty i nie wiem, czy je też się wygrzewa.

C/ Shop – montaż

Na etapie montażu łączy się elementy skręcając je śrubami, klejąc, nitując, stosując klipsy, spinki itd. W tym wydziale montuje się także metalowe części, takie jak zderzaki z puszkami kontrolowanego zgniotu, wahacze lub belki z zaczepem klapy bagażnika w Tesli Y. Taka belka na poniższym zdjęciu pomalowana jest na czarno:

Dlaczego te etapy są takie ważne i co to oznacza dla Tesli Model Y?

Otóż na rynek części zamiennych w znikomym stopniu zamawia się części montowane w Body shop. Są pewne wyjątki, jak elementy drzwi, ale blacharze w Polsce najczęściej posiłkują się częściami z powypadkowych aut. Zastosowane przez Teslę odlewy aluminiowe są łączone z resztą nadwozia w Body shop – wynika to z faktu, że są pomalowane na taki sam kolor, jak elementy stalowe, z którymi są połączone.

Nie wiem, jaka jest technika ich łączenia z resztą „budy”, ale stawiałbym na nitowanie, skręcanie z klejem lub klinczowanie, czyli przetłoczenie części na zimno. Ten ostatni proces wygląda tak, jak na animacji:

Wszystkie opisywane rodzaje połączeń są nierozdzielne, ale można je przewiercić, by ponownie spróbować znitować lub skręcić. Możemy też spróbować znaleźć magika, który pospawa połamane elementy tigiem, tj. nietopliwą elektrodą wolframową w osłonie gazów szlachetnych. Dlaczego „połamane”? Otóż znane mi stopy odlewnicze siluminów (aluminium i krzem) są raczej kruche w przeciwieństwie do stopów aluminium przeznaczonych do tłoczenia, więc spodziewam się, że odlewane elementy w Tesli Model Y nie będą się wyginały, lecz właśnie się połamią.

Podsumowując: Model Y z odlewami da się naprawić

Puszki kontrolowanego zgniotu, jak i całe belki zderzaków mogą się pojawić na rynku części zamiennych, jeżeli więc ktoś w umiarkowanym stopniu zaparkuje od tyłu w Tesli [Model Y], to uszkodzenia da się bezproblemowo usunąć poprzez wymianę na oryginalne części. Słowem: da się naprawić.

Dokładnie to samo zapowiadał też Elon Musk na Twitterze (źródło).

Ale warunkiem koniecznym przy takiej naprawie jest dostęp do tychże części, a firmom masowo wytwarzającym samochody nie zależy na tym, by auta były naprawialne. Cóż bowiem lepiej zachęci klienta do kupna nowego pojazdu niż złomowanie poprzedniego po solidnym zderzeniu? A jeśli dodatkowo FSD za kilka lat spełni pokładane w nim nadzieje odnośnie zmniejszenia liczby zdarzeń drogowych, to zakłady oferujące naprawy powypadkowe już dziś powinny zacząć rozważać zmianę branży…

Zdjęcie otwierające: Tesla Model Y i jej nowe podwozie składające się m.in. z dwóch odlewów. Odlew 1. stosowany jest już dziś (c) Tesla