Napisał do nas rozżalony Czytelnik, który zauważył, że w Poznaniu Tesla dokłada dwa kolejne Superchargery. Będą stały obok czterech wcześniejszych stanowisk. Jego zdaniem nie ma to żadnego sensu, bo w Polsce są znacznie ważniejsze lokalizacje, np. Sieradz i Stryków.
Poniższy tekst pochodzi od naszego Czytelnika, śródtytuły i tytuł zostały dodane przez redakcję.
Nowe Superchargery w Polsce kompletnie bez logiki
Ładowałem się wczoraj w Poznaniu i zauważyłem, że Tesla dokłada dwa stanowiska. Sam jeżdżę Teslą i zastanawia mnie logika producenta w lokalizowaniu tych Superchargerów. Dla mnie to jakaś logika odwrotna.
W większości miejsc w Europie Superchargery stawiane są przy drogach szybkiego ruchu. Podobnie jest w Kostomłotach pod Wrocławiem. Dwa, nawet pięć kilometrów zjazdu z autostrady nie są problemem. Ważne, żeby szybko zjechać, szybko się naładować i szybko wrócić na trasę.
Tesla to elektryk stworzony z myślą o trasach i bardzo dobrze się na nich sprawdza, a infrastruktura Superchargerów współgra z nią idealnie. Takie było chyba założenie systemu i w praktyce to działa.
Dlatego nie mogę pojąć logiki stawiania nowych stacji ładowania w dużych polskich miastach. W Poznaniu w centrum miasta, lokalizacja bez sensu, bo zawsze w trasie trzeba zjechać do centrum, w godzinie szczytu traci się nawet godzinę w korkach. A Tesla dokłada tutaj dwa kolejne stanowiska zamiast uruchomić je gdzieś w trasie.
Katowice podobnie. To może nie jest centrum miasta, ale z dojazdem też nie jest tak różowo. Tymczasem od lat czekamy na dwie lokalizacje, które znacząco usprawniłyby poruszanie się po Polsce. Sieradz i Stryków – i mówię to z doświadczenia – to dwa najbardziej pożądane miejsca, w których mogłyby stanąć nowe stacje ładowania Tesli. Zapowiedziano je, lata mijają i nadal nic się nie wydarzyło.
Czy oni rzucają monetą przed podjęciem decyzji? Radzą się jakichś wróżek ze szklaną kulą? Przecież ktoś, kto na co dzień jeździ Teslą po Polsce, dokładnie wie, w których miejscach przydałyby się dodatkowe ładowarki, a które postawiono bez sensu. A jeśli wie o tym kierowca Tesli, to wie o tym również Tesla mająca podgląd do danych. Zatem o co chodzi?
Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: a może warto by podbić ten tekst do Muska na Twitterze?
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: