Amerykański kanał Out of Spec Reviews otrzymał możliwość przejechania się Volkswagenem ID.4, pierwszym elektrycznym crossoverem Volkswagena na platformie MEB. Testowany samochód to ID.4 1st z napędem na tył i baterią o pojemności 77 (82) kWh, a więc startujący w Polsce od 244 tysięcy złotych (=cena VW ID.4 w wersji 1st Max).
Volkswagen ID.4 – wrażenia z krótkiej przejażdżki
Już przy pierwszym kontakcie z samochodem widać, że na liczniku zaświeciło się co najmniej kilka pomarańczowych kontrolek, w tym symbol poduszki powietrznej. To spotykane w Volkswagenie ID.3, z którym ID.4 dzieli platformę i oprogramowanie. Inna sprawa, że auto, którego dostawy mają ruszyć „na początku 2021 roku”, raczej nie powinno zasypywać użytkownika taką liczbą alertów w ostatnim tygodniu listopada – ale software ponoć jest już gotowe.
Kierowcy spodobała się praca zawieszenia, przypadło mu też do gustu przyspieszenie oferowane przez silnik o mocy 150 kW (204 KM) napędzający tylne koła. Podkreślił tylko, by nie spodziewać się przyspieszenia Tesli Model S Performance, w Volkswagenie ID.4 nie ma mowy o tak dużych przeciążeniach. Co w rodzinnym SUV-ie wydaje się zaletą.
Plusem samochodu było też wygłuszenie kabiny. Recenzent rozpędził się do maksymalnie 121 km/h i we wnętrzu nadal było cicho. Jak stwierdził, jest bez porównania [ciszej] niż w innych elektrykach (sam jeździ Teslą). Za kierownicą siedziało mu się wygodnie, podłokietnik sprawował się dobrze (z naszego doświadczenia: działa lepiej niż wygląda). Chwalił działanie układu kierowniczego jako mniej bezpośredniego i bardziej płynnego niż w Tesli.
W Volkswagenie ID.4 ma się pojawić mechanizm planowania podróży uwzględniający odległość do pokonania oraz dostępne po drodze stacje ładowania Electrify America. Co prawda mowa jest o amerykańskim wariancie auta, lecz spodziewajmy się, że podobna opcja dostępna będzie także w Polsce – i oby uwzględniała wszelkie stacje, a nie tylko te, których operatorzy zawarli umowę z Volkswagenem.
Wbrew temu, co mówi recenzent, samochód powinien dysponować funkcją Auto Hold, tj. zaciskania hamulców w momencie zatrzymania się pojazdu. Mogła być ona niewidoczna w ówczesnej wersji oprogramowania, ale ID.3 ją miał, więc ID.4 raczej też będzie w nią wyposażony. Podsumowanie? Volkswagen ID.4 podobał się recenzentowi dziesięć razy bardziej niż Nissan Ariya. Ten ma napęd na tył, Ariya na przód, ten ma baterię o pojemności 77 kWh, Ariya w tej samej cenie ma mieć 65 kWh i tak dalej. Był zachwycony.
I tak na marginesie: pojemność bagażnika VW ID.4 to 543 litry.
Warto obejrzeć: