Jak wyliczył analityk Matthias Schmidt, od stycznia do końca października 2020 roku sprzedano w Europie ponad 500 tysięcy aut elektrycznych. Przez cały rok 2019 kupiono tylko 354 tysiące elektryków – a tegoroczne statystyki nie zawierają jeszcze listopada i grudnia!
Rok Covid-19 to jednocześnie rok triumfu elektryków
Spis treści
Liczba pół miliona samochodów nieźle pasuje do danych prezentowanych przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA). Jak wylicza dalej Schmidt, wraz z hybrydami plug-in w Zjednoczonym Królestwie i na 17 innych rynkach Starego Kontynentu sprzedało się już ponad 1 milion samochodów ładowanych z gniazdka (źródło).
Duże zainteresowanie elektrykami i, ogólniej, modelami plug-in ma prawdopodobnie dwie przyczyny. Po pierwsze: na europejskim rynku zaczęły pojawiać się samochody elektryczne oferujące zasięgi przebijające 400 i więcej kilometrów na jednym ładowaniu, a przy okazji dostępne w cenach podobnych do cen spalinowych odpowiedników.
Po drugie: nowe przepisy dotyczące emisji sprawiły, że producenci produkują i promują elektryki oraz hybrydy plug-in. Dawniej takie modele należały do rzadkości, dziś są dostępne w niemal każdym segmencie i w każdym przedziale cenowym powyżej około 130 tysięcy złotych. Mimo to gwoli uczciwości należy dodać, że obok 1 miliona hybryd plug-in i elektryków w Europie sprzedało się 13,3 miliona samochodów czysto spalinowych.
Uwaga na terminologiczny bałagan w Polsce
Zachodni analitycy zwykle jasno oddzielają samochody elektryczne (BEV) od hybryd plug-in (PHEV) i wszystkie przypisują do kategorii aut ładowanych z gniazdka (PEV lub ECV). Polskie organizacje tego nie robią. Nie wiedzieć czemu Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych (PSPA) i Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM) nie przyjęły tej terminologii.
Obie organizacje nazywają „samochodami elektrycznymi” także hybrydy plug-in, co wywołuje zamęt w głowach i cytujących te dane mediach. Takie podejście – ilustracja poniżej – jest sprzeczne z definicjami zawartymi w Ustawie o elektromobilności (porównaj art. 2, punkty 12. i 13.), nawet jeśli ma jakieś tam uzasadnienie historyczne:
Należy o tym pamiętać porównując informacje podawane przez media europejskie i polskie. Szczególnie, że tradycyjni producenci najchętniej opowiadają o autach „zelektryfikowanych”, co znacząco rozszerza katalog modeli o stare hybrydy (HEV) i pseudohybrydy (mHEV).
Zdjęcie otwierające: BMW i3 na miejscu przeznaczonym do ładowania (c) Czytelnik Krzysztof