Garstka nowych informacji o Tesli Semi, elektrycznym ciągniku siodłowym Tesli. Podczas premiery Elon Musk obiecywał zasięg 300 mil / 480 km lub 500 mil / 800 kilometrów. Z czasem skorygował tę ostatnią wartość do okolic 600 mil / 966 kilometrów, a teraz mówi o docelowym 1 000 kilometrów zasięgu.
Tesla Semi: zasięg 1 000 kilometrów to oczywiście z ładunkiem
Z punktu widzenia dzisiejszego transportu ciężkiego oraz perspektyw jego rozwoju, Musk opowiada oczywiste herezje. Powszechnie przyjmuje się bowiem, że „owszem, w samochodach osobowych baterie dadzą radę, jednak przy większych pojazdach wodór i ogniwa paliwowe mogą okazać się lepszym wyborem”. Tymczasem szef Tesli twierdzi, że uzyskanie 500 kilometrów zasięgu w ciężarówce jest „dość łatwe”. I na tym nie poprzestaje!
Wbrew wszelkim ekspertom tego świata on idzie dalej: te 500 kilometrów zasięgu ma być trywialne w ciągniku siodłowym – i to takim z ładunkiem o masie 40 ton! Jego zdaniem w Tesli Semi z łatwością powinno się udać zwiększyć zasięg do 800 kilometrów, z celem w postaci 1 000 kilometrów na jednym ładowaniu. Z ładunkiem.
Ale co z bateriami, które „przecież ważą kilka ton” i znacząco obniżają konkurencyjność Semi w stosunku do ciągników z silnikami Diesla? Tutaj Musk też ma gotową odpowiedź: [Tesla Semi] powinna w zasadzie obsługiwać tę samą ładowność, co diesel. Może o 1 tonę mniej, a może nawet mniej niż 1 tonę. W nieco odleglejszej perspektywie nie powinno być różnicy między ciągnikami z silnikiem Diesla i elektrykami.
Ale pojazdy elektryczne będą jeździły taniej, ciszej, z rzadszymi przestojami z powodu awarii…
Warto obejrzeć cały wywiad:
Zdjęcie otwierające: CARS, czyli Cybertruck – ATV/quad – Tesla Roadster – Tesla Semi (c) Elon Musk