Do właścicieli Tesli spływa firmware 2020.44.15, najnowsza wersja, w której nie ma FSD beta. Haker Green znalazł w niej wzmianki o „pakiecie wydajnościowym” dla Modelu Y, co sugeruje, że auto może otrzymać inne/inaczej oprogramowane silniki i w efekcie oferować wyższy zasięg na jednym ładowaniu.
Tesla software 2020.44.15 i zmiany, których nie widać
Notka hakera jest krótka i w zasadzie streściliśmy ją we wprowadzeniu do tekstu (źródło). Zgodnie z konfiguratorem Tesla Model Y oferuje następujące zasięgi:
- 326 mil / 525 km EPA lub 505 jednostek WLTP w wariancie Long Range,
- 303 mile / 488 km EPA lub 480 jednostek WLTP w wariancie Performance.
Green sugeruje, że lepszy zasięg nowych modeli może być przynajmniej częściowo powiązany z nowymi silnikami. Wzmianki na ich temat pojawiły się w firmware 2020.44.10. Co prawda Tesle Model 3 płynące do Europy mają baterie o pojemności 82 zamiast dotychczasowych 79 kWh (wartość całkowita podawana przez producenta), więc w Modelu Y może dojść do podobnej aktualizacji – ale haker wątpi w większe akumulatory.
Przy okazji dyskusji pojawiła się jedna ciekawa informacja. Właściciel Modelu 3 i Modelu Y zauważył, że rekuperacja w elektrycznym crossoverze jest silniejsza niż w Modelu 3. Może się to przekładać na zasięg samochodu określony z wykorzystaniem procedur EPA i WLTP, ale niekoniecznie oznaczać wyższe realne zasięgi poza ruchem miejskim.
Tesla Model Y ma trafić do sprzedaży w Europie dopiero wtedy, gdy zacznie być produkowana w Giga Berlin. Fabryka Tesli w Gruenheide pod Berlinem powinna wystartować w połowie przyszłego roku. Czytelnicy, którzy już dziś chcieliby się zapoznać z samochodem, mogą pobrać instrukcję użytkownika przeznaczoną na rynek amerykański.
> Giga Berlin. Tesla zatrudniła już 200 pracowników. W grudniu masowa rekrutacja, potrzeba 7 tys. osób
Zdjęcie otwierające: Tesla Model Y (c) Tesla