Elon Musk zapowiedział na Twitterze, że w następnej kolejności wersje FSD beta otrzymają Norwegia i Kanada. To dobre i złe wieści jednocześnie: dostęp do rozwojowej wersji Pełnej Zdolności do Samodzielnej Jazdy oznacza testy systemu w nowych warunkach, ale też wzrost cen pakietu Autopilota/FSD.
FSD beta uczy się szybko, ale… nie za szybko?
Szef Tesli chwali się, że aktualizacje FSD rozwijane są błyskawicznie, co 5-10 dni powstaje nowy wariant. Potwierdzają to również betatesterzy, którzy zauważają, że samochody z dnia na dzień zaczynają sobie radzić w miejscach, w których wcześniej prowokowały niebezpieczne sytuacje.
Pakiet nosi nazwę „Pełna Zdolność do Samodzielnej Jazdy” i choć raczej nie jest „w pełni zdolny” do autonomii, osiągnął poziom pijanego kierowcy (6:21, 1:25 na filmach poniżej; cytat pochodzi od jednego z testujących), który mimo upojenia/wstępnego stadium nauki nie spowodował dotychczas żadnego wypadku.
FSD beta jest dziś dostępne wyłącznie dla uczestników programu wczesnego dostępu (ang. early access) w części Stanów Zjednoczonych. Gdy software wyjdzie z etapu wczesnej bety, ma zawitać do Norwegii i Kanady (źródło) – powinno się to stać za miesiąc-półtora, czyli mniej więcej w grudniu 2020 roku.
Od momentu, gdy oprogramowanie zawita do jakiegoś kraju, jego mieszkańcy będą mieli tydzień na zakup. Później FSD podrożeje. Jeśli wzrost ceny będzie taki, jak w Stanach Zjednoczonych (25 procent), w Norwegii może być to skok z 59 600 do 74 500 koron, a w Polsce (w przyszłości) – z 39 do 48,75 tysiąca złotych: