Elektryczny Audi e-tron Quattro z zewnątrz nie różni się szczególnie od swojego spalinowego odpowiednika. Audi zapowiada jednak, że zmiana silnika na elektryczny to dopiero początek modyfikacji. Inne będzie… prawie wszystko, a części z Volkswagena powoli pójdą w odstawkę.
Mocne deklaracje Audi – w kontrze do VW?!
Spis treści
Najważniejsze zmiany dotyczą szyny danych CAN, która w samochodzie stanowi podstawę diagnostyki auta. Audi zapowiada, że nowa architektura systemu napędowego raczej wymusi zaprojektowanie CAN niemal od nowa.
Oprócz tego Audi wyraźnie odcina się od Volkswagena: inwerter – czyli element zamieniający prąd stały (DC) z baterii na prąd przemienny (AC) zasilający napęd – ma być „zbyt ważnym elementem”, żeby „można go było brać [z zewnątrz, nawet] od dostawcy Tier 1”. Audi twierdzi, że ma wystarczające zasoby inżynierskie, żeby wytwarzać inwertery na własną rękę.
Audi e-tron Quattro w maskowaniu podczas testów drogowych.
Audi: własna platforma dla aut elektrycznych, własne silniki
Platforma, na której budowane są auta, będzie własną konstrukcją Audi. To PPE, czyli Premium Platform Electric – zawita ona do nowych elektrycznych Audi A6 i A4, ale też Porsche. Dotyczy to także napędów: już teraz Audi e-tron quattro wykorzystuje opracowane przez Audi silniki elektryczne.
Jedynym wyjątkiem będą tutaj baterie: Audi nie ma wystarczających zasobów finansowych, by samodzielnie wejść w biznes produkcji ogniw elektrycznych. Dlatego firma obserwuje rozwój rynku i niecierpliwie wyczekuje nowych baterii z elektrolitem w formie stałej (ang. solid-state). Gwarantują one duże bezpieczeństwo pracy, a przy okazji pozwalają na osiągniecie ponad 1 000 watogodzin na każdy litr pojemności baterii (Wh/l).
> Nowe technologie produkcji baterii = Nissan Leaf z 90 kWh i zasięgiem 580 km około 2025 roku
Warto przeczytać: A New Normal: How Audi Is Developing Fully Electric Vehicles
|REKLAMA|
|/REKLAMA|