Honda oficjalnie poinformowała, że wraz z końcem sezonu 2021 przestanie dostarczać silniki ekipom Red Bull Racing i Scuderia AlphaTauri w Formule 1. Tym samym wycofa się całkowicie z F1, by skupić się na rozwijaniu ogniw paliwowych i napędów elektrycznych.
Najwięksi wycofują się ze spalin. Ten segment nie ma już przyszłości
Honda dostarczała silniki do Formuły 1 z przerwami od 1960 roku, była więc producentem z tradycjami, choć największe sukcesy przyszły dopiero ostatnio, wraz z Maxem Verstappenem. Mimo tej wznoszącej krzywej producent ogłosił swoją rezygnację, ponieważ ” przemysł motoryzacyjny znajduje się w okresie transformacji, która zdarza się raz na sto lat”.
Honda nie chce przegapić okazji. Kończy prace nad silnikami spalinowymi do F1, a przekierowuje zasoby do prac nad napędami przyszłości i technologiami związanymi z energią elektryczną, włączając w to ogniwa paliwowe (FCEV) i napędy elektryczne (BEV). W przyszłości mają się one stać fundamentem do walki o osiągnięcie neutralności emisyjnej do roku 2050 (źródło).
Spalinowa część przemysłu rozrywkowego nie ma dobrej passy, ponieważ producenci zaczynają dostrzegać, że walka toczy się już gdzieś zupełnie indziej. Na przykład Audi z końcem sezonu 2020 wycofuje się z wyścigów DTM, co oznacza prawdopodobny kres tych zawodów.
> Audi rezygnuje z wyścigów DTM, stawia na napędy elektryczne i Formułę E. W DTM zostaje tylko BMW
W bieżącym dziesięcioleciu kluczowe staje się nadążanie za trendami i rozwój w segmencie napędów elektrycznych. Kto nie wypracuje szybko dobrej pozycji startowej, za kilka lat będzie miał problem, żeby w ogóle utrzymać się na powierzchni.