Elon Musk rzucił na Twitterze trzy zdania, które mocno precyzują komunikat płynący z Battery Day. W trakcie konferencji szef Tesli zapowiadał i obiecywał, tymczasem, jak się okazuje, „ogniwa [4680] Tesli w pakietach jeżdżą już w samochodach od kilku miesięcy”.  Ale ta wypowiedź stanowi fragment jeszcze większej i ciekawszej całości.

Ogniwa 4680 już w prototypach, będą w Tesli Model Y z Berlina, prawdopodobnie NMC wyprodukowane przez LG Chem

Zacznijmy od Twittera. Zamieszczoną tam rozmowę należy przetłumaczyć w całości, a następnie osadzić ją w kontekście, żeby zrozumieć jej sens. Oto więc ona (źródło):

Whole Mars Catalog: Elon, robicie ogniwa 4680 z trzema różnymi katodami [grafitowymi, krzemowymi i wysokoniklowymi]? Czy może kiedy opowiadałeś o zróżnicowanym podejściu, mówiłeś o zewnętrznych dostawcach?
Elon Musk: Dostawcach. Sami zajmujemy się tylko wysokoenergetycznym niklem, przynajmniej na razie. Poza tym być może prezentacja nie była jasna, że tak naprawdę mieliśmy nasze ogniwa w pakietach jeżdżących samochodów przez kilka miesięcy. Prototypy są trywialne, masowa produkcja jest trudna.

Duże magazyny energii z LFP, mniejsze i samochody z NM, największe pojazdy z hN

Rozmowa dotyczyła slajdu, na którym różne rodzaje katod odpowiadały różnym potrzebom. Idąc od lewej:

  • ogniwa LFP, z katodami litowo-żelazowo-fosforanowymi (bez kobaltu) trafiają tam, gdzie istotna jest cena, czyli do Tesli Model 3 SR+ (i innych), nowej Tesli, magazynów energii,
  • ogniwa NM, z katodami litowo-niklowo-manganowymi (NM67?) trafiają tam, gdzie ważny jest zasięg, czyli dobry stosunek możliwości do wagi; na obrazku mamy Powerwalla (domowy magazyn energii), Teslę Model Y, Teslę Model S i Teslą Model X,
  • ogniwa hN, z katodami wysokoniklowymi, litowo-niklowymi-bez-innych-pierwiastków?, stosowane będą tam, gdzie niezbędna jest najwyższa gęstość energii, a więc w Cybertrucku i Tesli Semi.

Przeczytajmy uważnie te informacje:

News nr 1: ogniwa NCA stopniowo marginalizowane, gdzie w tym Panasonic?

W Teslach stosowano dotychczas ogniwa Li-ion z katodami NCA, [lit-]nikiel-kobalt-glin. Lekko zmieniono podejście w Chinach, gdzie pojawiły się ogniwa NCM oraz LFP, ale wyglądało to tylko na wstępny eksperyment w Państwie Środka. Szczególnie, że Panasonic chwalił się niedawno, że udoskonala ogniwa NCA, a kobaltu planuje się pozbyć dopiero za kilka lat.

Tymczasem z prezentacji wynika, że przyszłość ogniw NCA stoi pod znakiem zapytania. Na pewno nie ma ich po lewej stronie. Mogą być po prawej, ale za tę część wzięła się Tesla. W środku wypierają je ogniwa NCM.

Pytanie otwarte: jak przebiega współpraca Tesli i Panasonica?

News nr 2: co oznaczają ci „Dostawcy” z twitta?

Zgodnie z wyjaśnieniem Elona Muska Tesla zajmuje się prawą częścią prezentacji, a dwie pozostałe zostawia dostawcom. Patrząc od lewej można by nawet z grubsza wymieniać nazwy: CATL / CATL i LG Chem / Tesla (i Panasonic?).

Ta wiedza przyda nam się w newsie nr 4.

News nr 3: ogniwa 4680 w nowych pakietach już jeżdżą

„Ogniwa Tesli” w pakietach już jeżdżą. „Nasze ogniwa” może oznaczać ogniwa 4680, jak i ogniwa o wysokiej zawartości niklu z krzemowymi anodami. A prawdopodobnie i to, i to, bo prototypowe Tesle Semi i co najmniej jeden Cybertruck rzeczywiście już jeździły. To znaczy, że przetestowano ich wytrzymałość na obciążenie, degradację podczas ładowania i tak dalej.

Cybertruck (c) Tesla Owners Online / Twitter

Pytanie otwarte: czy jeżdżą już też w normalnych, cywilnych samochodach, na przykład w postaci zagnieżdżonych modułów?

News nr 4: Europejska Tesla Model Y będzie miała ogniwa 4680

W trakcie sesji pytań i odpowiedzi (Q&A) Elon Musk poinformował, że „będą produkować ogniwa w Berlinie”. Wypowiedź może dotyczyć produkcji w ogóle, że fabryka będzie wytwarzać ogniwa, ale Panasonic nie pochwalił się dotychczas, że otwiera tam swoje linie (te w Nevadzie należą do Japończyków).

Wygląda więc na to, że „będziemy produkować ogniwa w Berlinie” należy czytać szerzej: „Tesla będzie produkować własne ogniwa w Berlinie”.

A skoro Tesla nastawia się od razu na ogniwa 4680, bo pozwalają one na wyższą wytrzymałość struktury, to te spod Berlina będą albo płynęły przez ocean do Cybertrucka i Tesli Semi, albo też europejska Tesla Model Y będzie posiadała ogniwa 4680.

To ostatnie ma sens, ale środkowa część slajdu z Teslą Model Y to ogniwa nikiel-mangan (NM), a nie wysokoniklowe. Tymczasem z wypowiedzi wynika, że Tesla skupia się obecnie na ogniwach o wysokiej zawartości niklu (roboczo oznaczyliśmy je jako „hN”). Wyciągamy stąd następujące wnioski:

  • biorąc pod uwagę, że w Giga Berlin będzie fabryka ogniw, spodziewamy się, że Tesla Model Y raczej prędzej niż później będzie miała baterię strukturalną opartą na ogniwach 4680, żeby wszystko było na miejscu,
  • skoro Tesla Model Y będzie miała baterię strukturalną opartą na ogniwach 4680, a Tesla skupia się na ogniwach wysokoniklowych, to znaczy, że inni dostawcy (LG Chem!) będą wytwarzać ogniwa 4680 z katodami nikiel-mangan.

> Zupełnie nowe ogniwa Tesli: format 4680, krzemowa anoda, „optymalna średnica”, masowa produkcja w 2022

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: jak zauważył na Twitterze sam Elon Musk, prezentacja, jak to prezentacja, pozwalała na liczne interpretacje. Nie wszystkie przedstawione powyżej wnioski mogą być prawdziwe, chociaż całość wydaje nam się logiczna.

Opowieść o katodach od 1:33:21:

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 2 głosów Średnia: 5]