ElectroMobility Poland zaprezentowało zapowiedź prototypów Polskiego Samochodu Elektrycznego. Na mikroujęciach widać przyjemne dla oka linie i nietypowy, acz ciekawy wzór świateł uzupełnionych o miriadę punktów świetlnych. Oficjalny pokaz będzie miał miejsce we wtorek, 28 lipca 2020 roku.
Polski Samochód Elektryczny na zbliżeniach
Na bliskich ujęciach widać charakterystyczne, wygięte w dół światła do jazdy dziennej otoczone punktami świetlnymi wychodzącymi na atrapę chłodnicy (przód) oraz klapę bagażnika i boki auta (tył). Kolory nadwozi nawiązują do polskich barw narodowych. Klamki schowano w karoserii, przednie reflektory są LED-owe, bo żarówki w tej przestrzeni raczej by się nie zmieściły. Obicie foteli – i wnętrze – wyglądają na jasne.
Tak prezentuje się oryginalny film:
A tak wygląda ten sam film z podbitą gammą, na którym dostrzeżemy minimalnie więcej szczegółów:
Samochód ma być produkowany dopiero za trzy lata, przez ten czas może się sporo wydarzyć. Jednak pierwsze zapowiedzi sugerują, że auto raczej nie będzie należało do najtańszych.
Jak mówi Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland w „wywiadzie partnerskim” (czytaj: sponsorowanym) dla Money.pl, firma zamierza zaoferować klientowi zakup aut w formule rat obejmujących wszystkie koszty użytkowania samochodu, łącznie z nielimitowanym ładowaniem (źródło). Ruch brzmi sensownie, jeśli weźmiemy pod uwagę, że udziałowcy ElectroMoblity Poland to spółki energetyczne.
Podkreślmy tylko, że formę wynajmu długoterminowego stosuje się tam, gdzie nabywca mógłby nie unieść jednorazowego wydatku. Co zwiastuje wysoką cenę, choć Zaremba podkreśla, że rata będzie niższa niż w przypadku samochodów spalinowych. Ale jeśli to będzie rata, to znaczy, że auto albo nie stanie się naszą własnością, albo też jego wykup będzie nieopłacalny z punktu widzenia całościowych wydatków.
Szczegóły poznamy już we wtorek, 28 lipca. Embargo obowiązuje media do godziny 14.30.