Po epoce maszyny parowej nadeszła nam epoka ogniwa litowego. Komisja Europejska wyraziła zgodę, żeby „alians bateryjny” Grupy PSA, Opla i Safta wybudował dwie podobne fabryki baterii. Jedna ma zostać uruchomiona na terenie Niemiec, druga we Francji. Każda będzie miała moce produkcyjne na poziomie 32 GWh rocznie.
Fabryki baterii w całej Europie
Łączna produkcja wynosząca 64 GWh ogniw rocznie wystarczy na akumulatory dla ponad 1 miliona samochodów elektrycznych o realnych zasięgach powyżej 350 kilometrów. To sporo, jeśli wziąć pod uwagę, że w pierwszej połowie 2019 roku cała Grupa PSA sprzedała na świecie 1,9 miliona samochodów – co daje 3,5-4 miliony samochodów sprzedane rocznie.
Pierwsza z fabryk zostanie uruchomiona przy zakładach Opla w Kaiserslautern (Niemcy), lokalizacja drugiej nie została podana do publicznej wiadomości.
> Baterie solid state Toyoty na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2020. Ale o czym plecie ten Dziennik.pl?
Zgoda Komisji Europejskiej nie jest tylko przytaknięciem „OK, róbcie”, lecz wiąże się z dofinansowaniem inicjatywy kwotą w wysokości do 3,2 miliarda euro (równowartość 13,7 miliarda złotych, źródło). Te pieniądze są szczególnie istotne dla Opla, ponieważ w fabryce w Kaiserslautern produkowane są podzespoły do samochodów spalinowych – a zapotrzebowanie na te ostatnie spada.
Pracownicy zakładów byli niepewni o swoją przyszłość już od dobrych kilku lat (patrz zdjęcie otwierające).
Produkcja baterii w Niemczech może wystartować za cztery lata, w roku 2023. W tym samym roku powinna ruszyć tez fabryka baterii Northvolta i Volkswagena, jednak ta ma mieć początkową wydajność wynoszącą 16 GWh, z możliwością przyspieszenia do 24 GWh rocznie.
Zdjęcie otwierające: strajk w fabryce w Kaiserslautern w styczniu 2018 roku (c) Rheinpfalz / YouTube