Dopłaty do samochodów elektrycznych właśnie stały się bardzo gorącym tematem. Wszystko za sprawą niedawnej propozycji rozporządzenia, które ustaliło próg dopłaty na poziomie maksymalnie 125 tysięcy złotych. Nawet jest nam miło, że praktycznie wszyscy spisali od nas modele samochodów, które pozwolą na otrzymanie dofinansowania. Doskonała cytowalność!

Jest tylko jeden problem

SpidersWeb, Antyweb, jakieś radio, Rzeczpospolita, BusinessInsider, … jeśli dowiedzieliście się o dopłatach do samochodów elektrycznych w którymś z tych mediów, niemal na pewno dodano, że do uzyskania świadczenia będzie upoważniał zakup:

  • Smarta EQ,
  • Volkswagena e-Upa,
  • Opla Corsy-e.

Zupełnie tak, jak na www.elektrowoz.pl: Dopłaty do samochodów elektrycznych 2019. Cena auta maksymalnie 125 tys. złotych, dopłata: do 37,5 tys. zł.

Niektórzy rozbijają Smarta na dwa modele (roztropnie), inni opuszczają Corsę-e, bo na razie są tylko zapisy (w sumie całkiem słusznie). Oczywiście nie mam za złe dziennikarzom, że powtarzają za nami te modele. Mam inne zmartwienie: te media czegoś ważnego nie wiedzą, więc wprowadzą w błąd olbrzymią rzeszę swoich czytelników.

Uprawnionych samochodów nie ma. W ogóle. I to jest temat nr 2

Otóż na dowolnego nowego, nierejestrowanego w Polsce (wymóg rozporządzenia) elektrycznego Smarta EQ czeka się wiele, wiele miesięcy. Niektórzy z Czytelników mówią nam, że nawet rok. Auta praktycznie nie ma.

Z kolei Volkswagen e-Up jest na etapie zmiany generacyjnej. Tego modelu, który był, już nie ma. Tego nowego, który będzie, jeszcze nie ma. Oczywiście  wszędzie trafią się jakieś resztki, ale zanim rozporządzenie wejdzie w życie, samochody mogą przestać spełniać definicję aut fabrycznie nowych.

> Nowy, ulepszony, TANI Volkswagen e-Up (2020) coraz bliżej

O elektrycznym Oplu Corsie nawet nie piszę, bo teraz to tylko wstępne zapisy.

Jaki z tego wniosek? Teoretycznie w progu cenowym mieszczą się cztery modele (Smart EQ ForTwo, Smart EQ ForFour, Volkswagen e-Up, Opel Corsa-e). W praktyce nie ma dziś samochodu, który pasowałby do rozporządzenia. Tak po prostu: nie ma, nie da się kupić.

Nie ma także samego rozporządzenia.

No i nie ma naboru wniosków. I to jest temat numer 1

Rozporządzenie wejdzie w życie 14 dni po ogłoszeniu – tak mówi paragraf 13. Sęk w tym, że dla nabywców kluczowa jest inna data: data rozpoczęcia naboru wniosków o dopłaty:

A jaka jest ta data? Otóż to: nie wiadomo.

Z treści rozporządzenia jasno i czytelnie wynika, że nie wiadomo, kiedy w Polsce wystartują dopłaty do samochodów elektrycznych. Nie określono żadnego terminu startu. Dla mnie to kluczowa kwestia.

W dużych, szanujących się mediach wolałbym poczytać analizę tego fragmentu z wypowiedziami osób odpowiedzialnych za rozporządzenie, a nie jakieś urywki skopiowane cichcem ze specjalistycznego portalu. Spisać kilka modeli to potrafi pierwszy lepszy „dziennikaż”, czyli pracownik kopiuj-wklej-dopisz-trochę. Problem w tym, że szacunek dla Czytelnika wymaga dziennikarstwa, a nie dziennikażenia…

Ilustracja otwierająca: studium konceptu VW Upa (c) Volkswagen

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 4 głosów Średnia: 4.8]