Ministerstwo Energii opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie dopłat do samochodów elektrycznych dla osób fizycznych (=zwykłych obywateli, nie firm). Wynika z niego, że dopłatami zostaną objęte tylko samochody kosztujące do 125 tysięcy złotych, a maksymalna kwota dopłaty wyniesie 37,5 tysiąca złotych lub 30 procent ceny. W znacznie lepszej sytuacji będą osoby kupujące auta na wodór.

Dopłaty do samochodów elektrycznych prawie dla nikogo?

Zgodnie z paragrafem 9:

1. Maksymalna wysokość wsparcia dla osoby nieprowadzącej działalności gospodarczej w jednym naborze wynosi:
1) w przypadku zakupu pojazdu wykorzystującego do napędu wyłącznie energię elektryczną – 30% ceny nabycia, nie więcej jednak niż 37 500 zł;
2) w przypadku zakupu pojazdu wykorzystującego do napędu energię elektryczną wytworzoną z wodoru w zainstalowanych w nim ogniwach paliwowych napędzanego wodorem – 30% ceny nabycia, nie więcej jednak niż 90 000 zł.
2. Wsparcie na zakup pojazdu, o którym mowa w ust. 1 pkt 1, może być udzielone jeśli cena nabycia takiego pojazdu nie przekracza 125 000 zł.
3. Wsparcie na zakup pojazdu, o którym mowa w ust. 1 pkt 2, może być udzielone jeśli cena nabycia takiego pojazdu nie przekracza 300 000 zł.

Innymi słowy: dopłata do samochodu elektrycznego będzie mogła wynieść 30 procent ceny nabycia, nie więcej jednak niż 37,5 tysiąca złotych. Przy samochodach z ogniwami paliwowymi próg procentowy będzie ten sam, ale kwotę dopłaty ustalono na 90 tysięcy złotych.

Próg dopłaty = cena samochodu niższa niż 125 000 zł brutto

Jednocześnie dopłaty nie dostanie osoba, które zdecyduje się na kupno samochodu elektrycznego, który kosztuje więcej niż 125 tysięcy złotych. Przy tak ustalonych progach do dopłaty kwalifikują się następujące samochody elektryczne (stan na lipiec 2019):

  • Smart EQ (segment A, dwu- lub czteroosobowy),
  • Volkswagen e-Up (segment A, czteroosobowy; samochód na etapie zmiany generacyjnej),
  • Opel Corsa-e: cena od 124 900 zł w najbardziej podstawowej wersji (segment B; samochód jeszcze niedostępny w sprzedaży).

Zgodnie z oficjalnymi cennikami producentów pozostałe auta NIE będą kwalifikowały się do uzyskania dopłaty – Renault Zoe (segment B), Nissan Leaf (segment C), Kia e-Niro (segment C-SUV) czy Tesla Model 3 (segment D) są po prostu za drogie. Szczególnie, że dopłaty dotyczą wyłącznie samochodów fabrycznie nowych, po raz pierwszy zarejestrowanych na terytorium Polski.

W przyszłości gama modeli może się powiększyć o następujące auta z najmniejszych segmentów:

Jak wnioskować o dopłatę?

Dopłata nie jest przyznawana automatycznie, należy złożyć o nią podanie po zakupie samochodu. Wniosek o dopłatę powinien zawierać szereg danych osobowych i samochodu, a także numer konta bankowego, na które zostaną przelane pieniądze. Niezbędnymi dokumentami będą również:

  • kopia faktury zakupu pojazdu wystawioną na wnioskodawcę (kupującego auto),
  • kopia dowodu rejestracyjnego zakupionego pojazdu,
  • kopia polisy ubezpieczenia.

Rozpatrzenie wniosku ma trwać do 14 dni. Jeśli spełnia on warunki formalne, nabywca otrzymuje rekomendację do wsparcia – czyli przy jego nazwisku zostaje postawiony znaczek „Można przelać dopłatę”. Od tego momentu „Dysponent”, a więc organizacja zarządzająca pieniędzmi z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, kontaktuje się z wnioskodawcą w celu uzupełnienia wniosków. Co ciekawe, pieniądze przelewane są dopiero po ustanowieniu zabezpieczeń na kwotę dopłaty i ewentualne odsetki (!).

Zakaz sprzedaży przez rok, rejestracja w Polsce, konieczne ubezpieczenie AC

Deklaracja dotycząca zwrotu dopłaty to nie koniec warunków. Właściciel będzie musiał postarać się o ubezpieczenie od zniszczeń i kradzieży, czyli będzie zobowiązany do wykupienia ubezpieczenia AC na samochód. Auto musi zostać zarejestrowane na terenie Polski przez co najmniej 1 rok od dnia zakupu i przez ten rok nie będzie mogło zostać odsprzedane.

Rozporządzenie ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia. Do dopłaty będą kwalifikowały się wyłącznie samochody kupione po dniu ogłoszenia możliwości ubiegania się o dopłatę (czyli startu programu dopłat).

Cena nabycia a cena zakupu, czyli dopłata w wysokości 125 czy 154 tysięcy złotych?

W naszych komentarzach pojawiła się sugestia, że wzmiankowana w rozporządzeniu „cena nabycia” dotyczy sprzedającego, czyli jest to kwota netto dla salonu (mówiąc w uproszczeniu). A my na fakturze zobaczymy kwotę brutto, czyli maksymalnie 153 750 złotych. Jednak z ustawy o rachunkowości wynika, że (źródło, art. 28, ustęp 2):

„Cena nabycia, o której mowa w ust. 1, to cena zakupu składnika aktywów, obejmująca kwotę należną sprzedającemu, bez podlegających odliczeniu podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego, a w przypadku importu …”

Ustawa w tym miejscu nie precyzuje, czy chodzi o sprzedawcę, czy o kupującego (=nas). Wspomina się ponadto, że kwota ta nie uwzględnia „podlegającego odliczeniu podatku od towarów i usług”. Kluczowe sformułowanie to „podlegające odliczeniu”. Czyli jeśli ktoś ma prawo odliczyć podatek od towarów i usług (VAT), to może go odliczyć.

Sęk w tym, że osoba fizyczna (=zwykły obywatel) nie dokonuje takich odliczeń. Właśnie dlatego uważamy, że cena nabycia w rozporządzeniu to cena brutto.

Obyśmy się mylili 🙂

Projekt można znaleźć tutaj: Dopłaty do samochodów elektrycznych – projekt Ministerstwa Energii – lipiec 2019 – dokument406319 ROBOCZY lub na stronach Legislacja.gov TUTAJ.

Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy:
Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 5 głosów Średnia: 4.2]