Prezentacja nowego komputera FSD Tesli rozłożyła mnie na łopatki. Tak zupełnie i całkowicie odstawała od tego, co prezentuje reszta świata motoryzacyjnego, że miałem wrażenie, że ktoś otworzył dla mnie okno na przyszłość. Czułem się, jak gdybym wyszedł z korepetycji z historii, a wkroczył do magicznego sklepu z produktami, których jeszcze nie ma.

Dziś, a więc przyszłość, czyli zrozumiałem, skąd się bierze „Elon time”

„Elon time” (pol. czasu Elona) to żartobliwe określenie terminów podawanych przez Elona Muska. Kiedy obiecuje on, że że nowa wersja Tesli będzie za rok, a jej nie ma, to szybko pojawiają się żarty, że będzie ona „za rok według czasu Elona”. Czytaj: w bliżej nieokreślonej przyszłości, kiedyś tam.

Sęk w tym, że „Elon time” nie jest problemem Elona Muska. Jest problemem naszym, ludzkości. Kiedy prezes Tesli stwierdza, że coś tam będzie za rok, to on już kończy prace nad tym, on z tym obcuje, on wie, jak to działa, on to widzi każdego dnia, on ma to na biurku (czy w hali), on tym jeździł, on słucha, jak ludzie mówią o nowej wersji (!), on myśli o kolejnym kroku. On to coś JUŻ MA i wydaje mu się, że skoro to coś JEST GOTOWE, to faktycznie za rok powinno zadebiutować na rynku.

A później przychodzą perturbacje w rodzaju personalnych ataków, zapowiedzi dywersji (vide skabooshka), słabnących kursów, problemów z logistyką, produkcją itd. I premiera się opóźnia… opóźnia… opóźnia…

Rozumiecie? On po prostu żyje w alternatywnej rzeczywistości. Tej, która naszym udziałem będzie za wiele, wiele lat.

Wracając do meritum: Reszta producentów vs Tesla

Żeby samemu odczuć to, o czym mówię, proponuję Wam obejrzenie w wolnej chwili tych dwóch prezentacji:

Pierwsza mówi o tym, że jest kolejny samochód w odświeżonym opakowaniu – wybór Toyoty był przypadkowy – który ma jakiś tam silnik, jakąś tam skrzynię, jakieś tam wyposażenie i mało pali. Opowieść jest marketingowo-sprzedażowa, największa zmiana to nowe nadwozie, cała reszta to ulepszenia.

Oczywiście: gdy coś jest dobre, a drobne ulepszenia sprawiają, że staje się lepsze, wtedy produkt staje się doskonalszy. To świetnie. ALE:

Druga prezentacja również została zorganizowana przez producenta samochodów. Jednak jej wydźwięk jest taki: „Samochody? Tak, tak, mamy, zrobiliśmy jeden w 2012 roku i nadal nikt mu nie dorównał. Ten temat zostawmy na chwilę. Popatrzcie tylko, co mamy NAPRAWDĘ fajnego”.

> Tesla pokazała nowy komputer obsługujący Jazdę w Pełni Samodzielną (FSD)

Jeśli pochodzicie ze świata technologii i komputerów, wiecie, że producenci smartfonów lubią zasypywać nas szczegółami technicznymi (nowy rdzeń procesora, więcej pamięci, wyższa rozdzielczość ekranu, wyświetlacz xOLED itd.). To jest nudne, bo to jest łatwe: tu zwiększyli taktowanie, tam dodali więcej pamięci, zmienili opakowanie, bum, mamy zupełnie nowy produkt, który powinniśmy teraz kupić.

Coś się zmieniło? Tak, cena podskoczyła i wyświetlacz jest fajniejszy. Coś jeszcze? Nie.

Tymczasem w prezentacji Tesli te wszystkie parametry techniczne czemuś służą. Są projektowane w jakimś celu. Ten cel to rozwiązanie problemu. Ten problem to jazda autonomiczna. Żeby samochód jeździł sam, musi przetwarzać napływające ze świata informacje w czasie rzeczywistym.

Samych obrazów jest mnóstwo, 8 kamer patrzących DOOKOŁA każdej Tesli, czyli budujących obraz świata w 360 stopniach. Strumień tych obrazów w ciągu kilku minut zapełniłby dysk Waszego komputera.

Komputer Tesli musi analizować je w czasie rzeczywistym, żeby na tej podstawie podejmować decyzje: skręcić lub nie skręcać, zahamować lub nie, zwolnić lub przyspieszyć. Wszystko po to, by najcenniejszy ładunek – człowiek – został dowieziony na miejsce cały i zdrów, ekonomicznie i bezpiecznie. „Właśnie opracowaliśmy hardware, które to potrafi, bo na świecie nie było potrzebnych rozwiązań. Teraz nasze oprogramowanie się uczy. Cały czas, w trybie shadow. Nawet wtedy, gdy nie włączacie Autopilota, on może się uczyć.”

Podsumowując obie prezentacje:

  1. „Mamy nowe opakowanie, a w środku 8-biegową skrzynię biegów lub e-CVT”.
  2. KONTRA „Mamy technologię, która sprawi, że samochody będą jeździły samodzielnie”.

Albo inaczej:

  1. „Mamy produkt sprzed 10 lat, ale jest fajniejszy, bo zmieniliśmy nadwozie i dopieściliśmy kilka elementów.”
  2. KONTRA „Chyba rozwiązaliśmy problem, który pojawi się za około 10 lat.”

Technologia, którą właśnie zaprezentował Musk, działa na pograniczu rzeczywistości i magii. Dosłownie: elektronika potrafi PRZEWIDYWAĆ przebieg drogi, nawet jeśli jeszcze jej NIE WIDZIAŁA. Widać to choćby po zaznaczonym na zielono pasie ruchu, którego samochód nie miał jeszcze okazji zobaczyć – ale jest już niemal pewny, że będzie biegł właśnie tak, jak sugeruje sztuczna inteligencja:

Czysta magia. Inżynieria w najpiękniejszej postaci.

Nota od autora: wczorajsza prezentacja natchnęła mnie, że warto pracować ciężej i lepiej, by choć trochę uczestniczyć w ulepszaniu świata. Wydaje mi się, że Elon Musk robi to na gigantyczną skalę. Marzę dziś sobie po cichu, żeby wrócić do dnia, kiedy wybierałem kierunek studiów. Podpowiedziałbym sobie wtedy: postaw na politechnikę, postaw na inżynierię.

Nie wiem, czy projektowałbym kształtki, mosty, płytki chodnikowe czy układy elektroniczne. Wiem, że dawałbym światu prawdziwe, namacalne _produkty_, które, wierzę, poprawiałyby ludzkie życie. Być może nawet rozwiązywałyby problemy, które dopiero się pojawią – bo właśnie na tym polega prawdziwa wirtuozeria inżynierii.

Nota od redakcji www.elektrowoz.pl: na świecie jeżdżą około 2 miliardy samochodów. Przy obecnym poziomie produkcji (80-100 milionów pojazdów rocznie) trzeba ponad 20 lat, żeby wymienić całą flotę. Dlatego nawet jeśli będziemy świadkami sugerowanego przez autora „zwycięstwa”, to będzie ono bardzo mocno rozciągnięte w czasie. Dodajmy, że zdecydowaliśmy się uszanować wybór Toyoty jako producenta do porównania, ale warto podkreślić, że na tle wczorajszej prezentacji każdy inny producent wyglądałby równie słabo. Blado prezentowałyby się nawet firmy z branży projektowania elektroniki jak Intel, Samsung, Apple czy Nvidia.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: