W maju 2016 roku Joshua Brown zginął w Tesli jadącej w trybie Autopilota. Samochód z impetem uderzył w ciężarówkę, która niespodziewanie zajechała osobówce drogę. 12 września 2017 r. Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu głosowała nad przyczyną wypadku. Dzień przed głosowaniem publiczne oświadczenie wystosowała rodzina.

Oświadczenie Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu z 12.09

Zgodnie z oświadczeniem Rady, samochód Tesla „odegrał pewną rolę w wypadku”, ale nie był to „samochód, który sam się kieruje”. Chodzi zapewne o podkreślenie, że nie było to auto z 4. lub 5. poziomem autonomiczności, ale samochód z 3. poziomem autonomiczności (sprawdź opis poziomów autonomiczności w artykule).

To pierwszy w historii ludzkości wypadek w autonomicznym aucie, dlatego rolą Rady było zrozumienie przyczyny tragedii oraz zapobieżenie podobnym sytuacjom w przyszłości: „Autopilot działał tak, jak został zaprojektowany, ale nie przeznaczono go do stosowania na drogach w rodzaju tej, na której zdarzył się wypadek”.

Po wypadku Tesla wprowadziła obostrzenia w oprogramowaniu dotyczące samodzielnej jazdy auta Teraz kierowca co pewien czas musi położyć ręce na kierownicy – w przeciwnym razie samochód wytraci szybkość, zatrzyma się na poboczu i wyłączy funkcję Autopilota:

> Co się stanie, gdy uśniesz za kierownicą Tesli na Autopilocie? [WIDEO]

„To nie samochód zabił naszego syna”

Oświadczenie rodziny przecina wszelkie dotychczasowe spekulacje i oskarżenia płynące pod adresem Tesli: „Wielokrotnie słyszeliśmy, że samochód zabił naszego syna. Nie, nie w tym przypadku”.

> Opłata mocowa podniesie nam rachunki za prąd od 2021 roku

Rodzina Brown podkreśliła, że ani Joshua, ani samochód nie dostrzegły ciężarówki zajeżdżającej drogę autu osobowemu. Jednak dalsza część oświadczenia brzmi jak mocno inspirowana przez prawników Tesli: „Ludzie giną w wypadkach każdego dnia. Zmiana zawsze niesie ze sobą ryzyko, a całkowity brak poświęcenia oznaczałby koniec innowacji i ulepszeń.”

Joshua Brown jechał z szybkością 119 kilometrów na godzinę przy ograniczeniu do 105 kilometrów na godzinę. Jego ostatnią akcją w samochodzie było ustawienie szybkości na tempomacie na dwie minuty przed wypadkiem.

W ciągu całej 37-minutowej podróży trzymał ręce na kierownicy przez zaledwie 25 sekund (!). Według nieoficjalnych informacji, Joshua Brown oglądał film na smartfonie, gdy jego samochód roztrzaskał się o ciężarówkę.

> Co słychać we wnętrzu Tesli, gdy przyspiesza od 0 do 250 km/h [YouTube, WIDEO]

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 10 głosów Średnia: 4.2]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: