Tesla Klub Polska i Jacek Fior z portalu CleanTechnica promują Polskę jako idealną lokalizację do postawienia europejskiej Gigafactory. Jednak Tesla – oraz wiele innych rozwiniętych firm – świadomie unika inwestowania w państwach z rozwiniętą korupcją. Tymczasem afera KNF sprawiła, że pojawiają się głosy, że Polsce należy cofnąć status rynku rozwiniętego.
Zachód zacznie uznawać Polskę za kraj przeżarty korupcją i kolesiostwem?
Jak powiedział Wirtualnej Polsce Andrew Willmann, szef firmy analitycznej z Nowego Jorku: Absurdem było klasyfikowanie Polski jako rynku rozwiniętego. Jest wręcz przeciwnie, najnowsze afery ujawniają skrajną korupcję na najwyższych szczeblach władzy, całkowity brak etyki i kompetencji urzędników (źródło). Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że nawet na Amerykanach zrobiło wrażenie żądanie łapówki wynoszącej równowartość ponad 10 milionów dolarów.
Dlatego Willmann chce uruchomić na Wall Street akcję informacyjną dotyczącą inwestowania w Polsce. I raczej nie będzie to dobry komunikat, bo analityk uważa, że Polska przejada fundusze europejskie i podatki klasy średniej, a nasz wzrost gospodarczy oparty jest na taniej robociźnie i montowniach zagranicznych firm.
> Niemiecki minister: Kiedy w końcu zrobimy samochód w połowie tak seksowny jak Tesla?
Tajemnicą poliszynela jest, że ukraiński rząd od lat zabiega o ulokowanie fabryk Tesli na Ukrainie. Kraj kusi strategiczną lokalizacją między Unią Europejską, Bliskim Wschodem i Rosją oraz niższymi niż w Unii ograniczeniami dotyczącymi produkcji. Elon Musk ma jednak regularnie odrzucać oferty ze względu na panującą na Ukrainie korupcję.
Akcja Tesla Klub Polska wspierana przez CleanTechnica.com (źródło) – której i my gorąco gorąco dopingujemy – może więc spalić na panewce zanim na dobre się zacznie.