Audi opublikowało zdjęcia wnętrza elektrycznego Audi e-tron. Wygląda ono dość zachowawczo z jednym wyjątkiem: zamiast lusterek zastosowano grube wysięgniki z kamerami, które rzucają obraz na wnętrze drzwi. Kamery mają być dostępne jako opcja, gdy tylko staną się legalne – na razie jako zastępniki lusterek nie są dozwolone w żadnym kraju na świecie.
Oto wnętrze Audi e-tron
Audi opublikowało gigantyczną galerię (źródło) zdjęć elektrycznego Audi e-tron zarówno z zewnątrz, jak i od środka. O ile do pomarańczowego spodu i QR-podobnych wzorków już przywykliśmy, o tyle szczegółowe zdjęcia wnętrza są nowością.
> Audi e-tron: CENA od ok. 340 tysięcy złotych – pierwsze elektryczne Audi w cenie SQ5
Sądząc po wykorzystanych materiałach i prezencji elementów, elektryczne Audi będzie najwyższą klasą premium. Wnętrze nawiązuje do Audi A8 (2019), jednak wydaje się być nieco subtelniejsze. Naszą szczególną uwagę zwróciły przede wszystkim lusterka, które zastąpiono kamerami na grubych wysięgnikach. Trudno powiedzieć, które rozwiązanie jest ładniejsze:
Dużym plusem samochodu są też drzwi. Przednie wydają się otwierać pod kątem [niemal] 90 stopni. Docenią to wszyscy, którzy przewozili z przodu dziecko w foteliku albo którym torba z zakupami rozsypała się przed przednim fotelem
Trzecim i ostatnim specyficznym elementem są manetki przy kierownicy. Zgodnie z pierwotnymi założeniami, Audi e-tron miało mieć dwa biegi, teraz mówi się już tylko o jednym. Niewykluczone więc, że manetki zostaną wykorzystane identycznie jak w Hyundaiu Kona Electric i Kia Niro EV – jako przełączniki siły odzyskiwania energii (hamowania rekuperacyjnego):
Na licznikach warto zwrócić uwagę na godzinę: 20.20. Portal Cnet wnioskuje na tej podstawie, że samochód pojawi się w sprzedaży najwcześniej w 2019 roku, a będą to już roczniki 2020.
A oto inne zdjęcia z wnętrza auta:
|REKLAMA|
|/REKLAMA|