Jak podaje Puls Biznesu powołujący się na badania Innogy, Polacy są zainteresowani zakupem samochodów elektrycznych. Gotowi jesteśmy wydać na nie nieco więcej – ale nie dużo więcej, bo przy zakupie aut nadal najbardziej liczy się aspekt ekonomiczny.
Chcielibyśmy jeździć autami elektrycznymi, ale…
Spis treści
Innogy zleciło badanie firmie Kantar Public. Przebadano 700 osób fizycznych i przedstawicieli 300 firm. W obu grupach najważniejsza okazała się cena zakupu, tuż za nią były koszty użytkowania i zużycie paliwa.
Co jest najważniejsze przy zakupie samochodu. Kolor granatowy – osoby fizyczne, kolor czerwony – firmy. Wartości procentowe (c) Innogy Polska
Dlaczego boimy się elektryków?
W samochodach elektrycznych najbardziej martwi nas brak ogólnodostępnej sieci stacji szybkiego ładowania. To szczególnie problematyczne w przypadku właścicieli firm, którzy muszą podróżować służbowo.
> Renault, Nissan i Mitsubishi zaprezentują nową platformę dla „elektryków”
Odstrasza nas też mały zasięg i wysoka cena samochodu.
Co nas zniechęca do zakupu aut elektrycznych (c) Innogy Polska
W oczy uderzają też problemy z ładowaniem w miejscu zamieszkania czy pracy. Mniej więcej połowa Polaków mieszka w blokach, w których borykają się z problemem zbyt małej liczby miejsc parkingowych albo starymi windami.
Który z lokatorów miałby w takiej sytuacji odwagę, by naciskać na spółdzielnię, żeby uruchomiła ładowarkę dla samochodów elektrycznych?
Wnioski pozytywne: chcemy elektryków i możemy zapłacić nieco więcej
Aż 32 procent badanych osób fizycznych i 26 procent właścicieli firm wyraża gotowość zapłacenia więcej za auto elektryczne niż za samochód spalinowy. Rośnie zatem nasza gotowość do sięgnięcia nieco głębiej do portfela.
> Volkswagen wyprodukował już 150 000 000 samochodów [WIDEO]
Należy jednak mieć świadomość, że to „więcej” oznacza zwykle „do 20 procent więcej”, a nie „2-3 razy więcej”, jak to jest obecnie.