Brytyjski Car Magazine ma dość niepokojące wieści. Twierdzi, że drogie, wykonane z włókien węglowych BMW i3, przestanie być produkowane na początku przyszłej dekady. Taka konstrukcja szkieletu może być zbyt droga, dlatego następca i3, BMW iX1, ma być zrobiony już „normalnie”: ze stali i aluminium.
Kiedy koniec produkcji BMW i3?
Według Car Magazine, produkcja BMW i3 – oraz prawdopodobnie BMW i8 – zostanie zakończona nie później niż w 2021-2022 roku. W 2022 lub 2023 roku i3 zostanie zastąpione przez niewielkiego crossovera, właśnie BMW iX1. Samochód nie będzie miał już szkieletu z włókien węglowych, lecz ze stali i aluminium – oraz zostanie wyposażony w napęd na przód. Z ewentualną wersją AWD nieco później.
> Nowe BMW i3 (2019) z większymi bateriami – nawet 43,2 kWh
Żadna z tych informacji nie jest oficjalna, a i samo BMW i3 wydaje się cieszyć całkiem sporą popularnością. Z drugiej strony: większa liczba modeli elektrycznych w 2021/2022 roku sprawi, że całościowa emisja BMW jako koncernu znajdzie się poniżej zakładanych norm – co oznacza, że producent rzeczywiście może zechcieć zrezygnować z samochodów, które są najdroższe w produkcji. A BMW i3 do tanich aut nie należy.
Warto przy okazji dodać, że w Stanach Zjednoczonych niemal 100 procent BMW i3 kupowanych jest w leasingu. To może sugerować, że auto rzeczywiście jest za drogie dla zwykłych ludzi, ale też że znalazło swoją niszę w pewnej części segmentu aut firmowych:
> 80 procent samochodów elektrycznych w USA w leasingu. Za drogie?
Warto zobaczyć: skan magazynu
|REKLAMA|
|/REKLAMA|