Co się dzieje ze zwykłym samochodem spalinowym, który uderza w przeszkodę z szybkością 105 kilometrów na godzinę? Zwykle pierwszy rząd siedzeń przestaje istnieć, a pasażerowie w drugim rzędzie odnoszą poważne obrażenia. Nieprzypadkowo jednak na Modelu S złamała się maszyna badająca wytrzymałość karoserii – przy zderzeniu z szybkością 105 km/h obyło się bez obrażeń.

Wypadek Tesla Model S: 105 km/h, bez obrażeń!

Zgodnie z informacjami podanymi przez straż pożarną w Culver City, jadący na Autopilocie kierowca uderzył w tył wozu strażackiego. Ciężarówka stała tam z powodu innego wypadku, a samochód / kierujący najwyraźniej zbyt późno ją dostrzegli. Sami strażacy byli zdziwieni, że nikomu nic się nie stało.

Jak to w ogóle jest możliwe? Otóż Tesla nie ma z przodu dużego, sztywnego silnika, który mógłby zostać wepchnięty do kabiny. W porównaniu do aut spalinowych, przestrzeń z przodu jest w zasadzie pusta i może pochłonąć (rozproszyć) znacznie więcej energii niż w klasycznym aucie. Dlatego Tesle są obecnie jednymi z najbezpieczniejszych samochodów na świecie.

Udowadniają to zresztą inne wypadki, w których kierowcy zderzali się z przeszkodami przy jeździe z dużą szybkością (patrz: Pożar Tesla Model S [WIDEO] – oto jak pali się samochód elektryczny + link w treści). Jako anegdotę można też dodać, że Tesla S jest jedynym autem na świecie, na którym połamała się maszyna amerykańskiej NHTSA – to odpowiednik europejskiego Euro NCAP – do testowania wytrzymałości dachu.

Komentarz Tesli: Autopilot? Trzeba pilnować samochodu

Electrek poprosił Teslę o komentarz na temat wypadku. Firma nie odniosła się od zdarzenia, ale przypomniała po raz kolejny, że Autopilot jest systemem wspomagającym kierowcę i wymaga jego stałej uwagi.

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 1 głosów Średnia: 5]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: