Portal Electrek wychwycił ciekawe zdarzenie w San Francisco. Otóż policja zatrzymała tam kierowcę, którego samochód stał na środkowym pasie mostu Bay Bridge. Kierowca był pijany, ale twierdził, że to wszystko przez Autopilota. Niewykluczone, że uważał, że może pić, skoro auto pojedzie samo.

Pijanego Autopilot jednak nie powiezie?

Według raportu policji, u kierowcy wykryto ponad dwukrotnie przekroczoną dopuszczalną zawartość alkoholu. Jako że kalifornijskie prawo za próg aresztowania za jazdę pod wpływem (DUI) określa 0,8 promila alkoholu we krwi, kierowca musiał mieć co najmniej 1,6 promila.

Właściciel samochodu twierdził, że auto jechało na Autopilocie. Co by oznaczało, że oprogramowanie uznało w pewnym momencie, że kierowca może być nieprzytomny i należy jak najszybciej zatrzymać samochód. Nawet mimo tego, że znajduje się on na środku mostu. Dokładnie tak, jak w tym eksperymencie:

Dalszego ciągu historii można się domyślić: samochód odholowano na policyjny parking, a kierowca prawdopodobnie otrzyma zarzut jazdy pod wpływem alkoholu.

|REKLAMA|




|/REKLAMA|

Taryfa antysmogowa: warto przy e-samochodzie – zalajkuj i ZOBACZ:

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować poniższe reklamy: