Norwegia jest światowym liderem, jeśli chodzi o zakupy samochodów elektrycznych. W grudniu 2017 roku kraj kupił więcej aut ładowanych z gniazdka niż spalinowych. Teraz norweski operator lotnisk chce dążyć do tego, by w 2040 roku krótkie loty mają być obsługiwane wyłącznie przez samoloty elektryczne.
Samoloty elektryczne w Norwegii
Spis treści
Decyzję upublicznił państwowy norweski operator lotnisk, Avinor. Firma chce, by do 2040 roku na wszystkich krótkich trasach latały wyłącznie samoloty elektryczne. Wyzwanie jest o tyle znaczące, że o ile e-samochody już właściwie mamy, o tyle z e-samolotami jest dość krucho – dopiero rozpoczynają się poważniejsze testy:
Samoloty elektryczne mają obsługiwać trasy, w których lot trwa do 1,5 godziny. To nie wszystko: już w 2025 roku w pojawi się mały, 19-miejscowy samolot do obsługi kilku wybranych lotów.
Czy założenie ma szansę na realizację? Electrek słusznie zauważa, że współczesne baterie mają zbyt małą gęstość przechowywania energii w stosunku do masy, by mogły posłużyć do masowych przelotów. Ogniwa ze stałym elektrolitem z gęstościami energii na poziomie 1-1,2 kWh / 1 kilogram będą jednak pierwszym krokiem do przelotów komercyjnych realizowanych za pomocą samolotów elektrycznych.
|REKLAMA|
|/REKLAMA|