Będziemy mieli bezpieczne, polskie cysterny do przewożenia wodoru? W ciągu najbliższych miesięcy Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) ogłosi nabór do programu, w ramach którego naukowcy zmierzą się z problemem stworzenia mobilnych magazynów wodoru. Na badania przewidziano 30 milionów złotych.
Dwa gotowe rozwiązania do 2021 roku
Jak podaje portal BiznesAlert.pl, NCBR oczekuje, że w 2021 roku będziemy dysponowali co najmniej dwoma rozwiązaniami, czyli dwoma prototypami takich cystern. Mają one posłużyć do przewożenia wodoru z miejsca jego wytwarzania do rozproszonych generatorów energii oraz do stacji tankowania wodoru. Oprócz tego cysternami zainteresowane jest Ministerstwo Obrony Narodowej, które wodór chciałoby wykorzystać do zasilania specjalistycznych pojazdów i dronów.
A jak brzmi zadanie? Cysterny mają przewieźć tyle wodoru na jednostkę objętości oraz masy własnej, ile się tylko da. To znaczy: ilość zgromadzonego w nich paliwa będzie oceniana pod kątem praktycznych zastosowań.
Na świecie wodór przewozi się obecnie w samochodach-cysternach lub, częściej, w cysternach znajdujących się na osobnych naczepach. Gaz wtłacza się do zbiorników pod bardzo dużym ciśnieniem i w obniżonej temperaturze: w 2013 roku firma Linde pochwaliła się kompozytowo-węglowymi cysternami nowej generacji, które mieszczą 1,1 tony wodoru sprężonego pod ciśnieniem 50 megapaskali.
Zbiorniki wodoru w Toyocie Mirai mieszczą 5 kilogramów wodoru (i ważą bez mała 90 kilogramów). To oznacza, że zawartość jednej takiej cysterny wystarczy do około 220 tankowań samochodu pod korek.