Na rynku zadebiutował już pierwszy samochód, w którym lusterka zastąpiono kamerami: Audi e-tron. Wkrótce, w październiku 2018 roku, do sprzedaży trafi kolejny: Lexus ES. Postanowiliśmy sprawdzić, czy takie rozwiązanie jest legalne w Polsce. Odpowiedź nie jest oczywista, choć przepisy już są.

Kamery zamiast lusterek – legalność w Polsce

Pierwsze przepisy pozwalające zastosować systemy kamera+monitor zamiast lusterek klasy V i VI zostały opracowane przez Europejską Komisję Gospodarczą (ECE, UNECE lub UN-ECE)  już w 2005 roku. Akty prawne dotyczące samochodów ciężarowych weszły w życie w 2007 roku.

Klasy lusterek w samochodach osobowych (po lewej) i ciężarowych (po prawej) Przepisy z roku 2005 pozwalały na wykorzystanie systemów wizyjnych (kamera+monitor) zamiast lusterek klasy V i klasy VI. Wszystkie pozostałe musiały być klasycznymi lusterkami (c) Daimler AG

Jednak prace nad możliwością zastąpienia wszystkich lusterek kamerami w samochodach osobowych musiały poczekać aż do opracowania standardu ISO 16505:2015 (źródło), w ramach którego szczegółowo opisano percepcję obrazu i jej wpływ na sposób działania systemów kamera+monitor zastępujących lusterka. Standard ISO został uwzględniony w kolejnych nowelizacjach (wersjach) Regulacji ECE Nr 46 (2007/46/EC), która w odświeżonej wersji zaczęła obowiązywać 18 czerwca 2016 roku.

> Elektryczne samochody dostawcze od VW: ID Buzz Cargo, ABT e-Transporter i… elektryczny rower VW

Innymi słowy: od 2016 roku producent samochodów dysponuje kompletem wytycznych i standardów, które pozwalają mu na opracowanie systemu kamera+monitor (ang. CMS) zgodnego z wytycznymi 2007/46/EC i mogącego zastąpić lusterka samochodowe.

Czyli można w Polsce mieć kamery zamiast wszystkich lusterek? Czy nie?

Najkrótsza odpowiedź brzmi: TAK, jeśli kupimy VW XL1, który posiadał indywidualną homologację. Bardziej precyzyjna odpowiedź brzmi: TO ZALEŻY od producenta, jeżeli mówimy o zupełnie nowym masowo produkowanym samochodzie.

Mianowicie: jak dowiedzieliśmy się powyżej, istnieją już przepisy, które pozwalają producentowi samochodów na wprowadzenie na unijny rynek masowo produkowanego auta z kamerami+monitorami zamiast lusterek. Jednak kraje Unii Europejskiej nie opracowały jeszcze szczegółowych przepisów dotyczących homologacji i badań technicznych.

> Jaki naprawdę zasięg ma Tesla Model 3? Okazuje się, że nawet 519 kilometrów przy normalnej jeździe

Dlatego producent samochodu z kamerami przed rozpoczęciem sprzedaży na terenie Unii Europejskiej musi dziś:

  1. Wystąpić do wybranego kraju Unii Europejskiej z prośbą o warunkowe zwolnienie z konieczności instalowania lusterek na rzecz kamer.
  2. Kraj może wyrazić taką zgodę, a samochód zostaje dopuszczony na drogi. Wyrażenie zgody nie jest jednak obligatoryjne.
  3. Kraj, który wyrazi zgodę, może zwrócić do innych krajów członkowskich z prośbą o wyrażenie identycznej zgody.
  4. Jeśli inni członkowie UE wyrażą zainteresowanie (nie jest to warunek konieczny), kraj na prośbę producenta może zwrócić się do Komisji Europejskiej z prośbą o zalegalizowanie rozwiązania na terenie całej Unii Europejskiej.
  5. Rozwiązanie może zostać dopuszczone do użytkowania na terenie całej Unii Europejskiej.
  6. I dopiero wtedy producent może sprzedawać taki samochód na terenie UE bez konieczności homologowania w każdym kraju z osobna.

W skrócie: istnieją przepisy, dzięki którym producenci mogą konstruować samochody z kamerami zamiast lusterek. Istnieją również przepisy regulujące homologację takich pojazdów. Nie ma natomiast jeszcze przepisów, które umożliwiałyby wprowadzanie takich aut na rynek bez angażowania Komisji Europejskiej (dotyczy UE) lub organów krajowych (dotyczy Polski), przynajmniej wedle naszej najlepszej wiedzy (stan na wrzesień 2018).

Wierzymy jednak, że postęp w tej dziedzinie sprawia, że właściwe regulacje prawne zostaną wdrożone nie później niż w 2019/2020 roku, ponieważ wymiana lusterek na kamery przynosi wiele korzyści.

> Propozycja w Parlamencie Europejskim: Od 2040 roku tylko elektryki i wodór!

Dlaczego kamery są lepsze od lusterek?

Dlaczego powinno nam zależeć, żeby przepisy dotyczące homologacji kamer zamiast lusterek zostały opracowane jak najszybciej? Powodów jest sporo:

Audi e-tron zastosowało kamery na wysięgnikach, ale w rzeczywistości można je ukryć w nadwoziu. Wystarczy jedna lub dwie na tyle auta (na przykład w światłach) i jedna w pobliżu przodu oraz komputer, który złoży wszystkie obrazy w całość. Ba, to nie wszystko: kamery mogą patrzeć dookoła samochodu, dlatego całkowicie wyeliminują martwe punkty.

Lusterka odpowiadają za 3 do 6 procent oporów powietrza powstających podczas jazdy. Zastąpienie ich kamerami pozwoli na niższe zużycie paliwa/energii.

Obraz generowany przez kamery może być regulowany, mogą się na nim pojawiać informacje dodatkowe, na przykład szacunkowy czas do zrównania się pojazdów.

Obraz z kamer może pochodzić z systemów noktowizyjnych, które pozwolą na rozróżnianie obiektów także w nocy.

Obraz z kamer może być dostosowywany do położenia głowy kierowcy, co oznacza, że podczas parkowania tyłem niewielkie ruchy głowy pozwolą mu rozejrzeć się po otoczeniu.

> Jak zwiększyć zasięg samochodu elektrycznego?

Dlaczego kamery mogą być gorsze od lusterek

Kamery to układy elektroniczne, a te mogą zawieść. I wtedy kierowca pozostanie bez jakichkolwiek informacji na temat pojazdów znajdujących się za nim.

Problemy dotyczące zamarzania, zamoczenia lub zabrudzenia obiektywów wraz z rozwiązaniami zostały szczegółowo opisane w standardzie ISO 16505:2015.

|REKLAMA|



|/REKLAMA|

Ocena artykułu
Ocena Czytelników
[Suma: 0 głosów Średnia: 0]
Nie przegap nowych treści, KLIKNIJ i OBSERWUJ Elektrowoz.pl w Google News. Mogą Cię też zainteresować reklamy poniżej: