Harley-Davidson oficjalnie zaprezentował swoje elektryczne motocykle LiveWire. W czarno-pomarańczowym malowaniu jednoślad prezentuje się nietypowo, jednak największe wrażenie robi dźwięk – a właściwie brak znaku rozpoznawczego Harleya-Davidsona, charakterystycznego bulgotu. Zamiast niego słyszymy elektryczny gwizd.
Elektryczny Harley-Davidson LiveWire: cena nieznana, dane techniczne nieznane
Harley-Davidson pochwalił się, że dźwięk jest nieprzypadkowy. Koła zębate pomiędzy silnikiem i paskiem napędowym zostały zaprojektowane w taki sposób, żeby wytwarzały gwizd, którego wysokość jest zależna od szybkości. Dzięki temu osoba jadąca motocyklem potrafi na słuch określić szybkość jednośladu. Dodajmy, że podobnie brzmią inne motocykle – na filmie numer dwa widać przyspieszenie Zero SR.
Producent nie zdradził szczegółowych danych technicznych LiveWire. Wiadomo tylko, że będzie miał on siedem trybów jazdy, w tym cztery ustawione fabrycznie. Zamiast klasycznego licznika pojawił się elektroniczny wyświetlacz, a motocykl będzie opcjonalnie wyposażony w złącze szybkiego ładowania CCS.
> Elektryczne motocykle Zero (2019): ceny po staremu, większa moc, większy zasięg
Elektryczny Harley-Davidson trafi on do sprzedaży w 2019 roku, a pierwsze zamówienia będzie można składać już w styczniu. Niestety, jego cen również nie podano. To duże zmartwienie dla miłośników marki. W internetowych dyskusjach pojawiają się sugestie, że motocykl po raz kolejny będzie za drogi w stosunku do tego, co ma do zaoferowania konkurencja.